W piątek i sobotę 25-26 października na Uniwersytecie Kaliskim im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego po raz 5. odbędą się Międzynarodowe Warsztaty Samoobrony Technik Interwencji. Szkolenie skierowane jest do młodzieży ze szkół podstawowych i średnich oraz studentów kaliskiej uczelni.

Zajęcia będą prowadzić uznani instruktorzy z wojska i innych formacji mundurowych z Polski, Ukrainy, Rumuni, Czech, Słowacji, Niemiec, Francji, Włoch i Tajlandii. Jak powiedział Mirosław Kuświk, organizatorów warsztatów, ich celem jest "poznanie i zrozumienie przez uczniów i studentów istoty bezpieczeństwa państwa, przygotowanie młodzieży i uczniów do działań w sytuacjach nadzwyczajnych (katastrof i wypadków masowych), kształtowanie umiejętności z zakresu udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej, kształtowanie postaw indywidualnych i społecznych sprzyjających promocji zdrowia, zapoznanie uczniów szkół podstawowych i średnich oraz studentów ze specyfiką pełnienia służby w formacjach mundurowych oraz zapoznanie i doskonalenie umiejętności z zakresu taktyki i techniki interwencji w wykorzystaniu technik samoobrony".

Szczegółowy plan zajęć znajdziecie poniżej. Partnerem medialnym warsztatów jest radioCENTRUM.

Nowy system segregacji pacjentów wprowadzono na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Ostrowie Wielkopolskim. Przydzielane każdemu kolory mają usprawnić system przyjęcia i kolejności udzielania pomocy.

O zasadach funkcjonowania nowego systemu przyjęć i segregacji pacjentów na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Ostrowie Wielkopolskim powiedział radiuCENTRUM lekarz specjalista medycyny ratunkowej, Adam Stangret.

„System triage – czyli segregacji pacjentów, jest systemem międzynarodowym, więc nie jest jakimś naszym lokalnym wynalazkiem. Polega on na takim podziale pacjentów, żeby w pierwszej kolejności udzielić pomocy tym pacjentom, którzy potrzebują tego pilnie. Wiadomo, że na SOR trafiają pacjenci w różnym stanie. Niektórzy są przywożeni w stanie zagrożenia życia i ci muszą być ratowani zaraz po przywiezieniu, czyli bardzo pilnie. Inni mogą trochę poczekać”.

na fot.: informacja o systemie umieszczona na ostrowskim SORze

Po przewiezieniu na oddział ratunkowy, jeśli to jest możliwe, lekarz najpierw zbiera wywiad o stanie pacjenta. Następnie bada i ocenia podstawowe parametry życiowe, jak ciśnienie tętnicze, temperaturę, saturację – czyli nasycenie krwi tlenem. Po tym lekarz klasyfikuje pacjentów według ich aktualnego stanu zdrowia, przydzielając odpowiednie kolory – dodaje doktor Stangret.

„Mamy kolory podstawowe, czyli czerwony, żółty, zielony i niebieski. Kolorem czerwonym oznacza się pacjentów, którzy znajdują się w stanie bezpośrednio zagrażającym życiu, czyli wymagają natychmiastowej, pilnej pomocy. Kolorem żółtym oznaczamy pacjentów, którzy znajdują się w stanie ciężki, ale mogą jeszcze poczekać i ci pacjenci są przyjmowani w ciągu godziny. Pozostałymi kolorami, czyli zielonym i niebieskim, oznaczani są pacjenci, co do których odroczenie w czasie udzielenia im pomocy nie wpłynie na rokowania ich stanu zdrowia, czy przeżycia”.

Przydzielenie pacjentowi odpowiedniego koloru sygnalizowane będzie założeniem odpowiedniej opaski na rękę. Pozostałe zasady udzielania pomocy na SOR-ze pozostają bez zmian.

Blisko 850 000 złotych z Ministerstwa Cyfryzacji na cyberbezpieczeństwo w ostrowskim samorządzie. "To pieniądze na wdrożenie procedur i systemów, które uchronią nas przed atakami hakerów" - mówiła Beata Klimek, prezydent Ostrowa Wielkopolskiego podczas środowego spotkania z Krzysztofem Gawkowskim, wicepremierem i ministrem cyfryzacji, a także Wiesławem Szczepańskim, sekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.

"Wystarczy wyobrazić sobie atak na spółkę wodno-kanalizacyjną, na spółkę, która produkuje ciepło, czy na spółkę, która odbiera odpady. Podawaliśmy na spotkaniu przykład jednego z MOPS-ów w Polsce, który stracił na skutek ataku całą dotację zewnętrzną plus osoba, która kliknęła w link, który do niej przyszedł, straciła wszyscy swoje oszczędności" - powiedziała radiuCENTRUM Beata Klimek.

na fot. od lewej: Beata Klimek / prezydent Ostrowa Wielkopolskiego; Krzysztof Gawkowski / wicepremier Polski; Wiesław Szczepański / sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji

Urzędnicy na co dzień gromadzą bardzo wrażliwe dane osobowe mieszkańców. Dlatego projekt obejmie przede wszystkim warsztaty i szkolenia pracowników magistratu, a także zaopatrzenie w infrastrukturę informatyczną.

"Bezpieczeństwo państwa w przypadku zagrożeń ze strony Rosji dzisiaj musi stanowić priorytet odpowiedzialności za obywateli. W obszarze cyberbezpieczeństwa Polska jest nieustannie atakowana. Ta zimna wojna, którą prowadzimy, czasami jest nawet już ciepłym elementem tego, że jesteśmy atakowani wprost przez rosyjskie i białoruskie służby. Tym atakom najczęściej poddawana są instytucje infrastruktury krytycznej" - powiedział radiuCENTRUM Gawkowski i dodał, że od początku roku Polska odnotowała już 80 000 ataków hakerskich. To ponad 100% więcej niż w minionym roku.

Projekt realizowany jest ramach programu "Bezpieczny samorząd".

Wichura, która przeszła przez pleszewskie Planty - uszkodziła kilka starych drzew, w tym topolę, która upadając, zniszczyła dach na jednej z parkowych altanek. Miasto rozpoczęło porządkowanie drzewostanu, jedne będą wycięte, inne przycinać będzie specjalistyczna firma - powiedziała radiuCENTRUM Anna Bogacz - rzeczniczka UMiG Pleszew.

Niektóre drzewa w pleszewskich Plantach mają ponad 120 lat, bo posadzono je przy stacji pomp w latach 1903 - 1905. Potem powiększono park leśny o teren przy Nerze, gdzie "już rosły stare topole". Są więc wiekowe i wir powietrza, może je łatwo połamać. Tak się stało kilkanaście dni temu, kiedy wichura połamała 3 topole i 2 wierzby. Jedna wierzba upadła na altanę i mocno ją uszkodziła. W tej sytuacji miasto zaczęło porządkować drzewostan w Plantach. Anna Bogacz informuje, że w najbliższym czasie 19 starych drzew pójdzie pod topór, oczywiście po uzyskaniu zezwolenia w starostwie.

Wśród nich będą topole, wierzby, brzozy, kasztanowce, lipy i świerki. Za przycinanie pozostałych starych drzew weźmie się specjalistyczna firma. Nie znaczy to, że cały kompleks parku leśnego zostanie uporządkowany. Część Plant nadal pozostanie "trochę dzika". Właśnie takie Planty pleszewianie kochają - tu od 100 z górą lat spacerują, randkują, biegają, jeżdżą rowerami, relaksują się na ławkach, obserwują przyrodę. I powinni robić to bez obaw, że stara gałąź spadnie im na głowę.