Jak pozyskiwać pieniądze z zewnątrz, m.in. z funduszy europejskich na różne lokalne działania? Trzeba zawiązać stowarzyszenie - tak zrobiły panie z Kół Gospodyń Wiejskich z terenu gminy Godziesze Wielkie, w powiecie kaliskim. "Gospodynie utworzyły jedną, silną organizację pod nazwą "Jak w rodzinie" - powiedział Radiu Centrum Józef Podłużny, wójt Godziesz: "Koła gospodyń wiejskich nie mają osobowości prawnej i nie mogłyby występować o pieniądze z zewnątrz i stąd pomysł, żeby utworzyć takie stowarzyszenie. Już jest zarejestrowane, ma osobowość prawną, ma też nr w KRS. Ono będzie występowało o pieniądze i na funkcjonowanie siedziby po starej gminie, na organizację wystaw i na szereg innych, lokalnych imprez".

Stowarzyszenie kół Gospodyń Wiejskich "Jak w rodzinie" o pieniądze będzie mogło ubiegać się z kasy gminnej jak i wojewódzkiej.

Mieszkańcy gminy Chocz ratują XVIII - wieczną kolegiatę oraz przylegający do niej o 100 lat młodszy pałac infułatów. Na same ekspertyzy wydano już ponad 56 000 złotych. Aby móc pozyskiwać pieniądze, parafianie założyli Stowarzyszenie "Ratujmy naszą kolegiatę".

Kolegiatę wybudowali Lipscy w XVII wieku, wiek później przybudowano do niej pałac infułatów na fundamentach dawnego zamku Kazimierza Wielkiego. Owe fundamenty siadają, jest to wynik obniżenia poziomu wód gruntowych. Pałac pociąga za sobą kolegiatę. Pękają mury, odpada tynk. "Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zleciła wzmocnienie łuku tęczowego nad prezbiterium oraz zabezpieczenie skrzywionego hełmu wieży. Prace ruszą wkrótce" powiedział Radiu Centrum Zbigniew Rodek z zarządu Stowarzyszenia. Ratowanie kolegiaty poprzedziły ekspertyzy, na które wydano ponad 53 000 zł. Mając je, można wystąpić o dotacje do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Funduszu Norweskiego. Remont kościoła prowadzi Rada Parafialna oraz Stowarzyszenie "Ratujmy naszą kolegiatę" z proboszczem o. Gwidonem Borkiewiczem na czele. Parafianie się opodatkowali. Każda rodzina wpłaca 10 zł miesięcznie. Dotąd zebrano ponad 83 000 złotych - mówi Zbigniew Rodek.

Fundacja "Familijny Poznań" od 1 listopada prowadzi w Kamieniu w gminie Ceków Kolonia (powiat kaliski) punkt przedszkolny. Zgodzili się na to miejscowi radni. Fundacja wcześniej na terenie gminy prowadziła dwa takie punkty. - "Teraz zasady nieco się zmieniły, gmina będzie musiała partycypować w kosztach działalności punktu przedszkolnego", powiedział Radiu Centrum wójt gminy Ceków Hieronim Kasprzak:

"Familijny Poznań zakłada, że musimy partycypować w tych kosztach. Ale dlatego, że punkt zaczyna działać później niż inne przedszkola, mamy do tego jeszcze wielkie oszczędzanie w oświacie. Dogadaliśmy się więc ze Stowarzyszeniem 'Kamyczek' w Kamieniu, że ono będzie przekazywało miesięcznie 1 800 zł brutto - będzie pokrywać koszty gminy w tym projekcie, pochodzące ze składek rodziców. Do punktu będą uczęszczały dzieci w wieku przedszkolnym, na 5 podstawowych godzin".

Projekt Fundacji jest współfinansowany przez Europejski Fundusz Społeczny. Poznańska organizacja będzie go prowadziła do 31 sierpnia 2014 roku. Przez następne dwa lata obowiązki Fundacji przejmie gmina. Cały projekt kosztuje ponad 90 000 zł.

Na cmentarzu przy ul. Kaliskiej, w mogile zbiorowej pleszewian - ofiar II wojny światowej, 1 listopada poświecono krzyż przywieziony z Ukrainy, gdzie 9 września 1939 roku zginęło w bombardowaniu prawie 100 pleszewian. Były to rodziny oficerów 70. Pułku Piechoty, które uciekały przed Niemcami na Wschód. Krzyż stał na ich mogile. Teraz w Komarnie jest nowy pomnik, ufundowany przez rodziny ofiar nalotu.

Krzyż z informacją o pleszewianach, których szczątki pozostały na cmentarzu w Komarnie na Ukrainie, usytuowano na końcu głównej alei, w zbiorowej mogile ofiar II wojny. To tam krewni prawie 100 pleszewian zabitych na stacji kolejowej w Buczałach we wrześniu 1939 roku mogą stawiać znicze i modlić się za dusze braci, sióstr, cioć, wujków, znajomych. Mogiłę krewnych żołnierzy 70. PP na cmentarzu w Komarnie odnowiono staraniem pleszewskiego historyka, Michała Kaczmarka, który dokumentuje działalność żołnierzy pułku, szuka ich grobów rozsianych po całej Polsce, spisuje wspomnienia, gromadzi zdjęcia.

Dwa lata temu zorganizował wycieczkę pleszewian do Komarna, potem zainspirował ich oraz miejscowego proboszcza do remontu grobu bliskich. We wrześniu tego roku nowy pomnik święcono. Krzyż ze starego grobu trafił do Pleszewa.