W piątek w Kaliszu gościł prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski. W samo południe uczestniczył w uroczystości Święta Służby Więziennej w auli Wydziału Pedagogiczno-Artystycznego UAM. Odznaczył tam zasłużonych więzienników i wręczył awanse na wyższe stopnie służbowe. W przemówieniu podziękował im za poświęcenie w wykonywaniu trudnego zawodu.

Podczas krótkiego briefingu prasowego tuż po uroczystościach w auli UAM, prezydent skomentował niezwykle optymistyczne dla Polski doniesienia z brukselskiego szczytu Unii Europejskiej: "Jeszcze jest za wcześnie, żeby otwierać szampana i wznosić toast za sukces Polski, co do przyszłej perspektywy budżetowej UE, ale myślę, że warto już mieć szampana w lodówce. Wszystkie sygnały, które płyną w tej chwili z Brukseli świadczą, że chyba udało się przełamać impas w rozmowach i że to, co Polska zakładała jako cel do osiągnięcia, polskiemu rządowi rzeczywiście uda się uzyskać. Zarówno utrzymanie wysokiego poziomu dofinansowania obszarów rolnictwa, jak i Funduszu Spójności. Polska zabiega o ten Fundusz w sposób szczególnie intensywny, dlatego, że mamy do nadrobienia ogromne zaległości w stosunku do najbardziej rozwiniętych krajów Unii. Sukces, który jest efektem dobrych relacji z najsilniejszymi krajami UE jest także sukcesem polskiej zdolności do porozumiewania się ze słabszymi w UE. W moim przekonaniu jest ogromna szansa zwycięstwo strategii Polski, polegającej na oddziaływaniu poprzez najpotężniejsze kraje unijne, w interesie krajów, które są „na dorobku". To byłby tryumf solidarności".

Prezydent Bronisław Komorowski wraz z włodarzami miasta (prezydentem Pęcherzem, prezydentem Grodzińskim, przewodniczącym RM Sapińskim) udał się także na spacer ulicami Kalisza, w trakcie którego przechodnie mieli możliwość porozmawiania z głową państwa, a nawet robienia sobie wspólnych zdjęć.

Następnie w towarzystwie władz województwa i parlamentarzystów (m.in. szefa klubu parlamentarnego PO - Rafała Grupińskiego i posła Mariusza Witczaka) wziął udział w inauguracji Wielkopolskiego Forum Samorządowego w Pałacu Tłokinia w Tłokinii Kościelnej.

W jej trakcie, marszałek województwa Marek Woźniak przedstawił zebranym samorządowcom wielkopolskim nową ----> Strategię Rozwoju Województwa Wielkopolskiego do roku 2020.

„Strategia ta opiera się na modelu zrównoważonego rozwoju, który musi uwzględniać tak silną metropolię, silne ośrodki miejskie, jaki słabe ośrodki peryferyjne. Z samego jednak faktu, że jakiś obszar jest opóźniony nie można wywodzić, że należy mu się zbezwarunkowe wsparcie. Uważamy, że wsparcie nie może być „premią za biedę". Musi być kierowane w ten sposób, żeby potrzebujący go obszar był w stanie absorbować czynniki rozwojowe z zewnątrz, z miejsc lepiej rozwiniętych " - wyjaśniał marszałek.

Korzystając z okazji marszałek Woźniak przedstawił prezydentowi problem trasy S11, której kompleksowa przebudowa, napotyka od lat wiele trudności.

Marek Woźniak zaprezentował również prorozwojową koncepcję porozumienia 5 regionów Polski Zachodniej.

"Potocznie postrzega się, że to właśnie zachodnia cześć jest tą częścią najbardziej rozwiniętą cywilizacyjnie i nie wymaga szczególnego wsparcia państwa, a wschodnia tego wsparcia ciągle potrzebuje" - mówił marszałek: "Wychodząc od naszych doświadczeń z partnerami z Niemiec, uznaliśmy, że bez wzmocnienia tzw. polskiej ściany zachodniej, będziemy w perspektywie skazani na obszar, który będzie przedmiotem pewnej ekspansji gospodarczo-cywilizacyjnej. Żeby temu przeciwdziałać, dobrze byłoby wzmocnić tę część Polski, tak aby była on równoprawnym partnerem naszych niemieckich sąsiadów. Zależy nam też na tym, żeby przeciwdziałać marginalizacji niektórych obszarów tego makroregionu, a takie łatwo wskazać - choćby na pograniczu Wielkopolski i zachodniego Pomorza, czy na styku granic zachodniego Pomorza, Lubuskiego i Wielkopolski".

"Wg mnie, naturalne jest myślenie o Polsce zachodniej z punktu widzenia szans na konkurowanie ze świetnie zorganizowanymi landami niemieckimi" - odniósł się do tej wizji prezydent, Bronisław Komorowski: "Sensowna jest próba koordynacji planów pomiędzy województwami polskimi. Tu kłania się stara dyskusja o tym, czy racjonalne było budowanie tak dużej ilości województw, skoro dzisiaj muszą pojawiać się koncepcje wzmacniania relatywnie słabszych od landów niemieckich województw polskich, poprzez budowanie programów ponadwojewódzkich. Rozumiem. ten sposób myślenia. Sugerowałbym aby koncentrować się na próbie koordynacji przedsięwzięć pomiędzy województwami, także w zakresie wydawania środków europejskich" – dodał prezydent Komorowski za zakończenie swojego wystąpienia.

fot. Daniel Aleksandrzak, Agnieszka Gierz, Piotr Krysiak

Ostrów walczy o tytuł. Czy zostanie najmilszym miastem w Polsce zależy tylko od internautów, którzy polubić mogą jednego z trzech z finalistów pierwszego etapu: Ostrów, Bytom lub Rawę Mazowiecką. Ostatnie głosowania sprawiły, że Ostrów znów jest na pierwszym miejscu, ale do finału jeszcze dwa tygodnie. Trzeba się jednak sprężyć, bo konkurencja nie śpi.

"Ostrów to i tak najmilsze miasto w Polsce i będziemy je stale przytulać" - mówili mieszkańcy w sobotę podczas kolejnej akcji z fioletową krową na rynku:

"Oczywiście, że jest najmilszym miastem nie tylko w Polsce, ale Europie i na świecie. To najlepsze miejsce, w jakim moglibyśmy się znaleźć. Są tu megapozytywni ludzie, nie ma żadnych granic, starsi trzymają się z młodymi, jest pełno klas integracyjnych, świetna atmosfera. Myślę, że ten konkurs to najlepsze, co mogło nas spotkać, bo wielu z nas uświadomiło sobie, gdzie mieszka, poczuło klimat miasta i zapragnęło się zjednoczyć."

Najmilsze miasto poznamy podczas wielkiego festynu 30 czerwca, który odbywać się będzie jednocześnie w trzech finałowych miastach. W ostrowskim Parku Miejskim zagra wtedy Budka Suflera.