Na rok i sześć miesięcy więzienia skazał we wtorek Sąd Rejonowy w Kaliszu 22-letniego Piotra M., oskarżonego o napaść na policjanta. Mężczyzna 1 listopada ubiegłego roku w Żelazkowie nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Ujęty po krótkim pościgu, chwycił funkcjonariusza za rękę i ruszył kierowanym przez siebie Daewoo Lanosem, ciągnąc policjanta przez prawie 200 metrów.
We wtorek odbyła się druga i ostatnia rozprawa. Zeznawał na niej po raz kolejny pokrzywdzony policjant:

"Pierwszy raz byłem w takiej sytuacji. Pierwszy raz w życiu tak się bałem, tak się trząsłem. To były takie emocje... Jak żyje 34 lata - jeszcze nigdy w życiu nie byłem w takiej sytuacji i tak się nie bałem. W tej chwili jest to dla mnie taka jakaś trauma, jak muszę udowadniać tutaj coś co ten człowiek doskonale wie, że zrobił."

Zeznania pokrzywdzonego i oskarżonego różniły się wieloma faktami. Sprzeczne były relacje, m.in. dotyczące trzymania funkcjonariusza za ręce. Sąd uznał oskarżonego za winnego.

"Wymierzona kara będzie adekwatna do wagi i społecznej szkodliwości czynu. Sąd przyjął wiarygodne zeznania pokrzywdzonego, czyli że był przytrzymywany przez oskarżonego. Całe to zdarzenia, jak i sposób zachowania się oskarżonego, i to jakiego czynu się dopuścił aby uniknąć tylko kontroli drogowej i kolejnego ukarania za jazdę w stanie nietrzeźwości - świadczy o tym, że oskarżony nie daje gwarancji, iż przebywając na wolności nie dopuści się kolejnego przestępstwa" - uzasadniała wyrok sędzia Katarzyna Maciaszek.

Wyrok nie jest prawomocny.

marciniakrc.fm