Szczątki żołnierzy
14 wrz. 2010 - 17:46 – red. wydania: figiel@rc.fm
Szczątkowe kości 11 niemieckich żołnierzy wykopano niedaleko cmentarza w Liskowie, w powiecie kaliskim. Odkrycia dokonało Stowarzyszenie „Pomost” w Poznaniu, które zajmuje się archeologią wojskową i ekshumacją grobów niemieckich żołnierzy. Ich zniszczony grobowiec znajdował się na polu. Mieszkańcy Liskowa doskonale wiedzieli i pamiętali o tym miejscu. „Mnie od lat niepokoiła ta sytuacja”– powiedział uczestniczący w wykopaliskach Stefan Ferenc, mieszkaniec Liskowa: „Temat był mi doskonale znany, mimo, że słyszałem różne opowiadania i relacje z tamtych wydarzeń. Niektóre były naprawdę tragiczne. Kiedy w 1994 roku w lokalnej gazecie „Liskowianin” pisałem o losach mieszkańców naszej gminy w czasie II wojny światowej, o większości z nich wiedziałem tylko tyle – „los nieznany”. I wtedy pomyślałem sobie, że ktoś w Niemczech też może szukać swoich wojennych potomków, którzy są pochowani właśnie u nas w Liskowie. To niedawno mi spokoju, czy szukać tych zwłok czy też nie. Po 1,5-godzinnym poszukiwaniu, z ziemi wykopano szczątki ludzkich ciał. Były w bardzo złym stanie. Większość z tych kości było całkowicie rozsypanych. Zostały tylko piszczele i golenie. I właśnie na podstawie tych goleni, czyli najtrwalszych ludzkich kości, udało się ustalić, że należą one do 11 osób. Na dwóch czaszkach były widoczne strzały w tył głowy, co oznaczało że osoby te musiały być rozstrzelane przez sowieckich żołnierzy. Znaleziono również kości zwierzęce, które pochowane były niedaleko tego grobu. Wszystkie szczątki zostały zapakowane w 11 oddzielnych workach foliowych i zabrane przez poznańskie Stowarzyszenie „Pomost”.
„Myślę, że ta nienawiść między narodami wygasła i opadły już te negatywne emocje. Wielu ludzi podchodziło do nas mówiąc – o Niemcy leżą, więc czas ich pochować. Dziś tych ludzi traktujemy jako zmarłych, którzy wymagają godnego pochówku. Pewnie ich rodziny jeszcze nie wiedzą, gdzie zginęli ich mężowie, ojcowie czy dziadkowie. Przyznam, że podczas tych wykopalisk towarzyszył mi bardziej smutek niż ciekawość, choćby z racji tej, że były to gołe szczątki. Tak naprawdę ci ludzie zostali rzuceni do rowu i przykryci gałęziami” - dodaje Karol Matczak, uczestniczący w wykopaliskach mieszkaniec Liskowa.
Z ziemi wykopano też m.in. trzy tablice, na podstawie których być może uda się ustalić nazwiska kilku osób. Historycy przypuszczają, że część z nich może być pochowanych na specjalnych cmentarzach, których w Polsce jest 10 albo znajdą się ich rodziny, które będą chciały pochować swoich przodków w Niemczech.
fot.: Karol Matczak
marciniakrc.fm
Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).
Komentarze
Jestem liskowianinem znam
Jestem liskowianinem znam historie tej egzekucji od nieżyjacego już pana Surmy.W jego opowiadaniu jednak ta historia wyglada nieco inaczej.Miejsce pochówku i liczba zwłok sie nie zgadza.W ogóle sama ta zbrodnia ma wiele tajemnic.Sam nie wiem gdzie prawda a gdzie nie.Tak jak pobliska górka nazwana "Babichą",nadal nie jest wielkim problemem znależć tam wermahtowe pozostałości.A dziwne,bo tam Wermaht niby nie stacjonował.Pewnie mieszkańcy pamiętają ogromną eksplozje jaką spowodowali nieletni chłopcy w latach 50 lub poczatku 60.Sama zbrodnia i to co sie wtedy stało wedłóg mojego informatora miała powiazanie z liskowskim kościołem i niemieckimi cywilami zamieszkałymi we wiosce Pyczek gdzie znajduje sie stary poniemiecki cmentarz (szkoda bo bardzo zaniedbany).Leży tam cała rodzina Ulm tylko to nazwisko jeszcze widać bo ktoś spróbował odnowić napis.Interesowałem sie tymi wszystkimi zagadkami,niestety niewiele sie można dziś dowiedzieć.Wedłóg mojego rozmówcy dlatego że dla części mieszkańców sama zbrodnia nie była zbyt chwalebna,dlaczego?Na razie wole to zatrzymać dla siebie.