Platforma górą - PSL na podium

Oficjalne wyniki wyborów do Europarlamentu, podane przez Państwową Komisję Wyborczą: Wielkopolska otrzyma 5 mandatów. Europosłami będą zatem:  Filip Kaczmarek (PO), Sidonia Jędrzejewska (PO), Konrad Szymański (PiS), Andrzej Grzyb (PSL) i Marek Siwiec (SLD).

Oznacza to, że Andrzej Grzyb zamieni swój poselski mandat na europoselski, a jego miejsce w Sejmie RP zajmie Piotr Walkowski - obecny Przewodniczący Rady Powiatu Ostrowskiego.

Tu znajdziecie garść szczegołów.

Wyniki głosowania w okręgu >>> http://pe2009.pkw.gov.pl/PUE/PL/WYN/W/7.htm

Statystyka dla m. Ostrowa >>> http://pe2009.pkw.gov.pl/PUE/PL/WYN/W/301701.htm

Statystyka dla m. Kalisza >>> http://pe2009.pkw.gov.pl/PUE/PL/WYN/W/306101.htm

Wyniki wyborów w okręgu >>> http://pe2009.pkw.gov.pl/PUE/PL/WYN/M/7.htm 

---

Na obszarze Rejonowej Komisji Wyborczej w Kaliszu (dawne województwo kaliskie) najwięcej głosów zdobywały osoby znajdujące się na pierwszych miejscach list:

1. Na PO - głosowało 38.558 osób.
Najwięcej głosów zdobyli:
Filip Kaczmarek - 16362
Sidonia Jędrzejewska - 8295
Grzegorz Sapiński - 6371.

2. Na PiS - głosowało 23.045 osób
Najwięcej zdobyli:
Konrad Szymański - 8961
Zbigniew Trybuła 6554
Adam Hoffman - 1458 głosów.

3. PSL zdobyło 18.343 głosów, najwięcej Andrzej Grzyb - 13477

4. Na SLD-UP głosowało 17785 osób, najwięcej zdobył Marek Siwiec - 13486 głosów.

Uprawnionych do głosowania było - ponad 531 tysięcy osób a do głosowania poszło 113.814 osób.

marciniakatrc.fm, aleksandrzakatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Kiedy człowiek jest pobity

Kiedy człowiek jest pobity i zastraszony, nie ma siły myśleć, do kogo się zgłosić - tak znana ze spotów wyborczych PiS i PO Anna Cugier-Kotka tłumaczyła zwłokę w zgłoszeniu pobicia na policję. Aktorka była we wtorek na komisariacie, ale wniosku o ściganie sprawców wciąż nie złożyła. - Powiedziała, że jest zmęczona i zgłosi się jutro - mówi nam rzecznik KGP.
Cugier-Kotka twierdzi, że została pobita w sobotę rano. Policję zawiadomiła po południu, a wniosku o ściganie sprawców wciąż nie złożyła. Pytana, dlaczego nie zrobiła tego od razu po incydencie, stwierdziła: - Po pierwsze, bolała mnie noga. Po drugie, oczekiwałam pomocy, wezwałam pogotowie, z którym też były bardzo duże kłopoty. Jak pan to sobie wyobraża - kiedy człowiek jest pobity i zastraszony, to on ma siłę myśleć, do kogo się zgłosić? - mówiła wyraźnie zdenerwowana kobieta.

Aktorka nie zawiadomiła o przestępstwie

Zgłosiła się we wtorek. Po wyjściu z komisariatu poinformowała, że "ruszyła sprawa" śledztwa ws. internetowych pogróżek pod jej adresem, powtórzyła też, że jej zdaniem pobicie "to nie był przypadek ani chuligański wybryk". - Nie wykluczam, że sprawcy mogli być inspirowani politycznie - dodała. Opisała ich jako trzech młodych mężczyzn, normalnie ubranych, "z twarzy wyglądajacych na wykształconych".

Jak mówi nam rzecznik KGP Mariusz Sokołowski, aktorka formalnych zeznań nie złożyła. - Rozmawiała tylko z policjantami na temat zajścia. Nie złożyła też wniosku o ściganie sprawców. Powiedziała, że jest zmęczona i skontaktuje się z nami jutro - stwierdził w rozmowie z tvn24.pl.

W poniedziałek o pobiciu nie wspominała

Reporter "Faktów" TVN w poniedziałek (a więc dwa dni po pobiciu), przeprowadzał z nią rozmowę na temat wyników eurowyborów. Kobieta ani słowem nie wspomniała o pobiciu (zarówno podczas nagrania, jak i po wyłączeniu kamer). - Pan Sianecki mnie o to nie pytał, zostałam totalnie zaskoczona. Nie chciałam angażować w sprawę mediów, chciałam to załatwić na własnym gruncie - tłumaczyła.

Policja: nie zgłosiła wniosku o ściganie

Rano w TVN24 aktorka opowiadała rozstrzęsiona o incydencie.- W sobotę rano, nie bojąc się niczego, wyszłam do sklepu. Było trzech panów, którzy zaczęli mnie wyzywać, a potem szarpać i kopać. Krzyczeli "Możesz mnie w d... pocałować, sprzedajna dziwko PiS-u. Jak już mówisz w telewizji publicznej, to mów prawdę" - relacjonowała kobieta. Zapewniała też, że "policja nie chciała przyjąć zgłoszenia o pobiciu".

Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji, twierdzi, że było inaczej. O godzinie 14 na numer alarmowy 112 wpłynęło zgłoszenie o pobiciu. Jak relacjonuje Sokołowski, kobieta utrzymywała, że podszedł do niej nieznany mężczyzna, wykręcił jej rękę i kopnął w pośladki. - Na miejsce został wysłany radiowóz - zapewnił w TVN24 rzecznik. Policjanci mieli poinformować ją, że mogło dojść tu do popełnienia przestępstwa, lecz aby ścigać sprawców, potrzebny jest odpowiedni wniosek poszkodowanej.

- Dobrze byłoby, gdyby wraz ze składaniem takiego wniosku, były też dokumenty z obdukcji lekarskiej - mówił Sokołowski. - Do tej pory jeszcze takiego zawiadomienia nie złożono. Wiemy również, że nie ma takiej obdukcji - dodał Sokołowski. Rzecznik stwierdził też, że należy zbadać, dlaczego sprawę tego pobicia zgłoszono aż sześć godzin po zdarzeniu, a także to, dlaczego nie ma jeszcze wniosku o ściganie. - Myślę, że trzeba będzie wyjaśnić kilka rzeczy w tej sprawie - spuentował Sokołowski.

Zbieg okoliczności

Napadnięcie Cugier-Kotki wywołało od razu komentarze polityczne. - Tę sprawę trzeba wyjaśnić. Bardzo zaskakujący splot wydarzeń, dokonuje się spektakularnego aresztowania producenta spotu PiS (Michała B., współautora filmu "Nocna zmiana" – red.), a aktorka, która w nim zagrała, krytykując rządzącą partię, stałą się ofiarą napaści – powiedział "Rzeczpospolitej" Jacek Kurski.

"Możesz mnie w d...

"Możesz mnie w d... pocałować sprzedajna dz... " - pobito aktorkę ze spotów PiS

Wraca sprawa pobicia Anny Cugier-Kotki. Aktorka, która pojawiła się w spotach PO w poprzedniej kampanii, a teraz publicznie poparła PiS, powiedziała w TVN24 o dziwnych okolicznościach pobicia. - Możesz mnie w d... pocałować sprzedajna dz... PiS-u - między innymi takie wyzwiska poleciały w jej stronę.

Aktorka została napadnięta przed jej warszawskim domem przez grupę młodych mężczyzn. Brutalnie ją skopali. Jak pisała "Rzeczpospolita" (która ujawniła cała sprawę), grożono jej również śmiercią.

Anna Cugier-Kotka stała się sławna po tym, jak wystąpiła w spocie wyborczym PO, zachęcając do głosowania na tę partię. W ostatniej kampanii wyborczej zmieniła jednak barwy i wystąpiła w filmikach PiS, gdzie przekonywała, że partia Donalda Tuska zawiodła jej oczekiwania. To ona dała obecnemu rządowi słynną "żołtą kartkę".

Po emisji tego spotu aktorka zaczęła otrzymywać obraźliwe sms-y i e-maile.

"Nie chciano jej pomóc"

Jak mówiła w TVN24, napadnięto ją, gdy szła "po zakupy do sklepu". - Ludzie, którzy mnie zaatakowali, nie wiedzieli, że dwa razy miałam operowane kolano. Trafili w słaby punkt - mówiła. Dodała, że nie przyglądała się napastnikom.

Byli za to świadkowie, jednak - jak mówiła - policja zignorowała ją.

Po samym zajściu był problem ze znalezieniem osób, które chciałyby jej pomoc. - Chciałam zadzwonić do prywatnych lekarzy, ale okazało się, że nie ma takiej (przyjęcia jej i opatrzenia) możliwości - stwierdziła Anna Cugier-Kotka. Nie chciano jej pomóc, nawet jeśli płaciłaby za wizytę. - Musiałam wezwać karetkę - dodała.

Dzisiaj aktorka jest umówiona na obdukcję i rozmowę na policji. - To nie jest to przypadkowe - zaznaczyła, oceniając zajście.

Jak podkreśliła, to dzięki mediom jej historia wyszła na jaw. - Całą sprawa jest dla mnie dziwna - oceniła. Powodem jej rozgoryczenia jest fakt, że "nagle okazało się, że nie mam pomocy". Żadnej. - Nawet lekarze, adwokaci, wszyscy odwracają się ode mnie - powiedziała w TVN24.

łelkam ewrybady jak mawia

łelkam ewrybady jak mawia Olejniczak, referendum w sprawie traktatu nie będzie, ta "reprezentacja" łyknie wszystko co im podadzą komisarze byleby uposażenie było na czas....

Kłamał Cię ten ktoś

Kłamał Cię ten ktoś kiedyś ;-)
Prawdziwe, apolityczne radio dałoby taki tytuł :

CHOLERNEJ PLATFORMIE SIĘ ZNÓW FUKSNĘŁO - PiS ŚWIĘTUJE NISKĄ PORAŻKĘ.

Ładniej by było, nie? Obiektywniej.

przegral dlatego, ze partia

przegral dlatego, ze partia z ktorej kandydowal miala 0,7% poparcia a wchodzilo sie od 5% bo z tego co widzialem wczoraj to zebral chyba 17000 glosow, pokazywali i sami byli zdziwieni "witold tomczak?" ;]

Na szczęście Tomczak

Na szczęście Tomczak przepadł z całym dobrodziejstwem inwentarza, podobnie jak jego śmieszna partyjka!
Ja drogi kolego liczę na obiektywny i sprawiedliwy wyrok w jego sprawie;)

Muszę cię zmartwić,

Muszę cię zmartwić, sprawiedliwego wyroku w tej sprawie nie będzie. Zdolności organizacyjne pana posła Tomczaka spowodowały że za kilka dni ta sprawa ulegnie przedwnieniu. Pozdrawiam

jako ze wczoraj byla cisza

jako ze wczoraj byla cisza wyborcza powstrzymalem sie ale za to dzis napisze:
zauwazylem ze na liscie wyborczej znajduje sie obloznie chory szanowny pan europosel witold tomczak, ktory to z powodu fatalnego stanu zdrowia i permanentnej hospotalizacji nie mogl stawic sie w sadzie na ponad 30 rozprawach, ten fatalny stan zdrowia nie przeszkadza mu jednak przy byciu jedynka na liscie prawicy ja tylko mam nadzieje ze jezeli szanowny pan dostanie mandat to odda go komus innemu o lepszym zdrowiu, ciagle przeloty samolotami, uczestnictwo w posiedzeniach parlamentu, komisjach itp. to nie sluzy zdrowiu a z takim powaznym stanem zdrowia moze sie to skonczyc tragicznie i nie umiem sobie wyobrazic tak ciezko chorego europosla wykonujacego swoje obowiazki w koncu zdrowie najwazniejsze...

Święte słowa choć może

Święte słowa choć może zbyt delikatne, ściśnięte moherem berety nie zrozumieją aluzji. Krótko mówiąc oszust i naciągacz, stojący ponad prawem łobuz. Ciekawe że nikt go nie ściga i zwolnień oraz wystawiających je lekarzy nie sprawdza Tyle.