Pleszewskie targowisko dla zwierząt w dalszym ciągu pod znakiem zapytania. Jego reaktywacja jest uzależniona od tego, czy gminy tworzące powiat pleszewski zechcą do niego dokładać. Na określenie swojego stanowiska mają czas do końca czerwca

Targowisko przy ul. 70 pułku piechoty zostało zamknięte przez Powiatowego Inspektora Weterynarii, bo nie spełniało standardów. O nowe targowisko zabiegało w ratuszu kilka osób m.in. radny Tomasz Kuberka. Ze strony samych hodowców trzody chlewnej zainteresowanie było niewielkie. Sprawdził to zastępca burmistrza Arkadiusz Ptak, który spotykał się ze 168 rolnikami w MiG Pleszew.

Ponad połowa z nich przyznała, że nie kupuje prosiąt na targowisku, tylko 6% ankietowanych korzysta z niego. Ptak sprawdził, że na targowisko do Koźminka przyjeżdża raz w tygodniu od 10 do 15 rolników. W Pleszewie byłoby podobnie. Jeśli do ewentualnej budowy targowiska, którego koszt przekracza 1 000 000 zł, nie włączą się gminy, handel prosiakami przeniesie się do gazet, a gmina będzie koszt ogłoszeń brać na siebie. Pieniądze przeznaczone dotąd na targowisko zostaną zainwestowane w place zabaw.

kuczynskarc.fm