Śląsk mógł w niedzielny wieczór, 12 maja posłać Arged BM Stal Ostrów na wakacje, ale to koszykarze Andrzeja Urbana wygrali we wrocławskiej hali Orbita 84:74 i wyrównali stan ćwierćfinałowej rywalizacji play-off na 2-2. Piąty, decydujący mecz w środę, 15 maja w Ostrowie.

Stal w czwartym spotkaniu broniła o niebo lepiej niż w trzecim pojedynku. Gra była twarda, ale sędziowie na szczęście nie nadużywali gwizdków i dali walczyć obu drużynom. W drugiej kwarcie, po trójce Aigarsa Skele, ostrowianie wygrywali nawet 45:32. Do przerwy mieli 10 punktów przewagi, które roztrwonili momentalnie na początku trzeciej kwarty. Śląsk nawet na moment prowadził, ale goście w ostatniej odsłonie wrócili do dobrej defensywy i grając mądrą koszykówkę, nie dali sobie wyrwać zwycięstwa. O wygranej zadecydowała przede wszystkim zespołowa gra, a nie indywidualne popisy. Kolejny raz efekt przyniósł nacisk na graczy Śląska z piłką, co wymusiło aż 20 strat gospodarzy. Choć Stal nie grzeszyła w tym meczu skutecznością w rzutach wolnych, w decydujących momentach trafiała z linii i zasłużenie wygrała 84:74, doprowadzając do piątego meczu w Ostrowie. Na zwycięzcę tej pary czeka już w półfinale Trefl Sopot, który – nie bez problemów - wygrał 3-1 z MKS-em Dąbrowa Górnicza.

na fot.: w środę w Ostrowie kibice Stalówki stworzą niesamowitą atmosferę

WKS Śląsk Wrocław – Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 74:84 (20:26, 16:20, 21:14, 17:24)

Śląsk: Nunez 18, Gravett 16, Nizioł 10, Gołębiowski 8, Klassen 6, Miletić 6, Parkhouski 5, Zębski 3, Kulvietis 2.
Stal: Skele 18, Đurišić 15, Chatman 14, Beliauskas 11, Silins 10, Gielo 7, Sulima 7, Walker 2.