Radykalne działania, twarde negocjacje i wielkie zmiany. To zapowiadają na najbliższe miesiące władze ostrowskiego szpitala. W czwartek na specjalnej konferencji zaprezentowany został bilans otwarcia, z jakim placówka została przejęta w styczniu tego roku. I tu fakty są nieubłagane: ponad 11 000 000 złotych zadłużenia, które wynika głównie z nie renegocjowanego kontraktu z NFZ. "To, co teraz jest wymaga od nas bardzo szybkich i radykalnych działań" - powiedział Radiu Centrum dyrektor szpitala Dariusz Bierła:

"Chcemy doprowadzić do tego, że na koniec roku sytuacja się poprawi. Szpital musi przestać się zadłużać i odzyskać przynajmniej częściową płynność finansową. Nie chciałbym przesądzać o tym z czyjej winy wcześniej powstała taka sytuacja. Nasz szpital jest duży,obsługuje 160 000 pacjentów z powiatu ostrowskiego i ponad 60 000 z ościennych. Czynników jest wiele, ale na pewno jednym z nich jest niedowartościowanie kontraktów z NFZ i nie zapłacenie przez niego nadwykonań, które robiliśmy."

Poprzednie władze szpitala podpisały na ten rok kontrakt z NFZ taki sam, jak rok wcześniej, nie negocjując żadnych zmian. To oznacza, że ostrowski szpital obsługując łącznie ponad 220 000 pacjentów dostał na poszczególne oddziały niewiele więcej pieniędzy niż szpital w Krotoszynie, który ma tych pacjentów 80 000. "Dodatkowo ustawa o lecznictwie zobowiązuje nas do końca przyszłego roku , aby szpital stał się w 100 procentach własnością samorządu" - wyjaśnił starosta ostrowski Paweł Rajski:

"To oczywiście ma plusy i minusy. Plusem jest to, że jako starostwo będziemy mogli jeszcze bardziej zabiegać o jak najwyższy poziom świadczeń. Jednak zadłużenie powiatu też jest znaczące, a wchodząc we właścicielstwo szpitala musimy sprawić, aby jego działanie się zbilansowało. Czyli ten garb finansowy, który się pojawił, będzie musiał być zlikwidowany."

Wśród zapowiadanych w szpitalu zmian będą reorganizacje oddziałów i etatów pracowników, ogłoszony konkurs na nowych ordynatorów, ale też poszerzenie zakresu usług .

zeidlerrc.fm