Marta w promocji?

 

Po wybiciu denarów kaliskich i wydrukowaniu za kilkadziesiąt tysięcy złotych autopochwalnych książeczek na temat sukcesów UM:


----> www.kalisz.pl/portal.php?aid=news&news=12506698944a8bb54653ac0

teraz w strategii promocyjnej Kalisza przyszła pora na coś innego - z pewnością bardziej szczerego i naturalnego. Przyszła pora na sportową wizytówkę miasta.

Ma nią być wicemistrzyni świata w kajakarstwie, kaliszanka Marta Walczykiewicz. We wtorek srebrna medalista z Kanady gościła u prezydenta Janusza Pęcherza, który zaproponował jej współpracę w zakresie promocji miasta. - A Marta choć od dwóch lat jest reprezentantką Posnanii Poznań to zawsze podkreślała, że jej sportowa kariera zaczęła się w Kaliszu na rzece Prośnie - mówi prezes Kaliskiego Towarzystwa Wioślarskiego Lech Burchard: "Marta nigdy nie zapomina o Kaliszu, i zawsze z dumą podkreśla że tu się wychowała i rozpoczynała treningi. Zresztą jest w domu praktycznie w każdy wolny weekend, no i bardzo często można ją zobaczyć w kajaku na Prośnie podczas treningów z ojcem Zbigniewem Walczykiewiczem. Nawet przed mistrzostwami świata trenowała przy przystani KTW. To bardzo pracowita i zdolna dziewczyna która już jest fantastyczną wizytówką Kalisza. Wierzę, że zobaczymy ją na olimpiadzie w Londynie".

Według prezydenckiej sugestii, Marta miałaby promować Kalisz podczas imprez krajowych i międzynarodowych. Podobnie jak w Ostrowie, w przypadku szczypiornistów braci Lijewskich, również wizerunek Marty prawdopodobnie znajdzie się w materiałach promocyjnych Kalisza. W zamian władze miasta ufundują kajakarce stypendium sportowe. Warto przecież pamiętać, że Marta Walczykiewicz jest nie tylko znakomitą zawodniczką, ale też niezmiernie atrakcyjną 22-latką.

Choć sprawa na odległość pachnie próbą odkupienia win "ratuszowych" za dopuszczenie do wypłowienia innych sportowych wizytówek Kalisza, których do niedawna nie brakowało, to dobrze, że ten kilka lat spóźniony pomysł jest realizowany obecnie. Jak to mówią?  Lepiej późno niż wcale.

Jest tylko jedno malutkie "ale".

Mianowicie, UM Kalisz może kopiować " ze spóźnionym zapłonem" Ostrów Wielkopolski, ale czy wygra jednocześnie z Poznaniem ?

--> www.poznan.pl/mim/public/sport/news.html?co=print&id=32661&instance=1077&lang=pl&parent=0

Tak czy tak, Panno Marto -  gratulujemy.

figielatrc.fm & krysiakatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

dobrze ze dziwczyna trenuje

dobrze ze dziwczyna trenuje w Poznaniu bo w kaliszu by sie zmarnowała.Panowie prezesi lubieja sie chwalic osiagnieciami swoich bylych wychowanek, tylko nic za tym nie idzie kupon za 100 zl w big starze, uscisk dloni i kolejna fotografia do kroniki.Zadnych pieniedzy, zadnych ufundowanych stypendiów.Nic kompletnie nic cdn

tu akurat muszę się

tu akurat muszę się zgodzić. Co z tego, że pocisz się przez x lat na siłowni, wypluwasz płuca na zawodach, zdobywasz medale, skoro kasy z tego nie ma. Skoro teraz zawodnicy dostają kupony 100 zł to i tak jest super. U nas z reguły kończyło się na "Gratuluję dziewczyny. Świetnie się spisałyście. Jestem z Was dumny". Nikt tego nie robi dla kasy, ale skoro w innych klubach stypendia są, to i u nas by się przydały. Zawsze jakaś dodatkowa motywacja ;-).