Ja patrzę na ludzi a nie na partie. W każdej znajdzie się mądry i inteligentny oraz głupi i do tego pyskacz. W kaliskiej radzie miasta jest kilku takich i kilku nietakich. Ja patrzę na działania oraz to co mówią i jakimi tematami się zajmują. Mam już po dwóch latach zdanie wyrobione. Proponuje innym to samo. Najbardziej nie lubie chamstwa a takie tez się zdarza.

Aż pół roku staralli sie dziennikarze Faktu wyciągnąć od Kancelarii Prezydenta jedną prostą informację – ile pieniędzy jest wydawane na nagrody. Z niewyjaśnionych dla nas wtedy powodów, urzędnicy robili wszystko, by nam tego nie ujawnić. Dziś już chyba wiemy dlaczego. Otóż kwoty, które poszły na nagrody są po prostu oszałamiające. W 2011 r. urzędnik kancelarii Prezydenta RP dostał średnio aż 16,7 tys. zł ekstra. To astronomiczna suma! Jako nagroda w miejscu pracy dla większości Polaków po prostu niewyobrażalna. Dodam jeszcze, że to kwota uśredniona – co pewnie oznacza, że u prezydenta pracują i tacy dostojnicy, którzy dostali więcej, niż owe 16,7 tys zł!
Dane o nagrodach wypłacanych w 2012 r. są niepełne. Ale i tutaj widać, że wieści o kryzysie, spowolnieniu gospodarki i koniecznych oszczędnościach do pałacu prezydenckiego nie docierają. Póki co, na nagrody dla ludzi prezydenta poszło 2,4 mln zł! Średnio – każdy dostał po 7,46 tys. zł. Ale do końca roku uzbiera się na pewno więcej!
Taka nadzwyczajna hojność w urzędach oburza zwłaszcza w czasach, gdy politycy każą nam oszczędzać.
W momencie, gdy Polacy bardzo odczuwają złą sytuację finansową kraju należałoby bardzo ograniczyć nagrody. To pokazuje, że w kraju są święte krowy – uważa ekonomista prof. Krzysztof Rybiński.

Obligacje to nie mają chyba jakiegoś związku z Żydami i pederastam? Przecież mamy krajowej klasy specjalistę od tych spraw w Kaliszu, może by pomógł jakąś konferencją prasową chociaż?

Zastanawia mnie jedno: kto to wziął kredyty, których termin płatności mija w 2013 i 2014 roku? Pewnie pan Sztandera nie wie?
A kto był wtedy wiceprezydentem? Myszka Miki?
Nie wstyd panie Sztandera narzekać na złe wskaźniki i zablokowana możliwość wzięcia kredytu?
Przecież to Rostowski z PO was tak załatwił - koleś pańaskich koalicjantów Sapińskiego i Grodzińskiego, więc nie ma co płakać :)

Chciało się postawić krytą pływalnie, to teraz trzeba szykować pokój dla zarządu komisarycznego.

Jeżeli spłacanie jednych kredytów drugimi jest ok to gratuluje pomysłu. W Kaliszu lepiej spłacania zostawić następnym pokoleniom i niech się martwią. Tu akurat kolega Tomasz ma rację.

jak zwykle lewuchy i pisiory mają zastrzeżenia, a wszystko po to by o nich było głośno, że są przeciw, a prawda jest taka, że obligacje są konieczne i niezależnie kto byłby u władzy musiałby się zdecydować na takie działania

Ciekawey czy oni tam w ratuszu wiedzą, co to są w ogóle obligacje?