Ponad 40 śmiałków postanowiło w sobotę udowodnić, że twardym trzeba być i pokonać swoje słabości w lodowatej wodzie Prosny. Mowa o VI Spływie Twardzieli który odbył się w Kaliszu. Płetwonurkowie z całego kraju pokonywali wpław 6-kilometrowy odcinek rzeki: od mostu kolejowego do teatru. Co ważne, uczestnicy spływu wyposażeni byli w pianki, które nie chroniły przed zimnem, a jedynie spowalniały wychłodzenie organizmu. A o imprezie mówią Radiu Centrum Jacek Kubiak z Kaliskiego Klubu Płetwonurków "Marlin" oraz wiceprezydent Kalisza Dariusz Grodziński - uczestnik spływu:

"Patrząc w kalendarz to już prawie wiosna, ale spływ w warunkach naprawdę jeszcze zimowych. Temperatura powietrza wynosi 3 stopnie, a wody 4 stopnie. Także trzeba się grzać, ruszać na maksa w wodzie i zgodnie z głównym założeniem imprezy przełamywać własne słabości w sytuacjach ekstremalnych".

"Objęliśmy patronatem prezydenta tę imprezę bo budzi ona u nas podziw dla jej uczestników. Ale cóż słowo się rzekło i ja też czynnie biorę w niej udział. Przecież w naszej, urzędowej branży też trzeba być twardym! To mój debiut w Prośnie, a zwłaszcza przy takiej aurze".

Dodajmy, że w spływie twardzieli nie liczyło się kto pierwszy dotrze na metę przy kaliskim teatrze, a tylko pokonanie trasy. Ze swoimi słabościami walczyli nurkowie m.in. z Kalisza, Ostrowa i Krotoszyna. Tegoroczna impreza nosiła imię Janka Pasia. W tej sposób uczestnicy uczcili pamięć zmarłego niedawno nurka, uczestnika poprzednich spływów.

figielrc.fm