Kaliskie nastolatki są coraz bardziej agresywne. Dość często swoje racje próbują rozstrzygać tylko w jeden sposób - "na pięści". I nie chodzi tu o jakieś poważne sprawy, bo do bijatyk dochodzi najczęściej z mało istotnych powodów. Tylko w ostatnim czasie odnotowano kilka takich zdarzeń. "Dochodzi do nich już nawet w szkołach podstawowych" - mówi Roman Szeląg, z Wydziału Prewencji kaliskiej policji:

"Do pierwszej bójki doszło w jednym z miejscowych gimnazjów. Z relacji pokrzywdzonej wynika, że przypadkowo zaczepiła jedną z dziewczyn łokciem. Wtedy usłyszała z jej ust, "że policzą się po lekcjach". Już w szkole doszło do szarpaniny, a po zajęciach dziewczyna czekała na nią razem ze swoimi koleżankami. Ustaliły też zasadę: "że biją się do pierwszej krwi". I tak też było.
Kolejna szkoła i kolejna bójka. 12-latka została pobita przez swoje koleżanki. Powód - to rozmazany fluid na twarzy jednej z dziewczyn, co zauważyła i napisała na zdjęciu poszkodowana 12-latka. Trzecie bójka dokonana została przez nieco starsze już dziewczyny. Doszło do niej na ulicy Śródmiejskiej. 19-latka zostaje napadnięta i wciągnięta do bramy. Zabrano jej telefon - oddając kartę SIM - i łańcuszek. W tej sytuacji pomógł monitoring miejski. Zastawiający jest jednak fakt, dlaczego jej kolega przyglądał się całej tej akcji i nie reagował."

Niestety, trudno określić dlaczego nastolatki bywają tak agresywne? Oczywiście, wszystkie te opisane sprawy rozstrzygnięte zostaną przed wymiarem sprawiedliwości. Nastolatkami zajmie się sąd rodzinny, a dorosłe dziewczyny odpowiedzą już za dokonanie rozboju.

marciniakrc.fm