Zapowiedź minister oświaty o wygaszaniu gimnazjów budzi niepokój nauczycieli, samorządowców i rodziców, także w powiecie pleszewskim. Pedagodzy uczestniczyli w sobotnim proteście w Warszawie. Radio Centrum sprawdza, jaki los czeka dwa gimnazja w powiecie pleszewskim, które nie są w zespołach szkół, tylko funkcjonują jako oddzielne placówki. Chodzi o Gimnazjum w Gołuchowie oraz Gimnazjum im. Stanisława Mikołajczyka w Dobrzycy.

W Gołuchowie prawdopodobne jest włączenie gimnazjum do struktur szkoły podstawowej. W Dobrzycy - co przewiduje zastępca burmistrza Ewa Wasielewska - gimnazjum będzie stopniowo wygaszane. W obu przypadkach nauczyciele stracą pracę, bo szkoły podstawowe, gdzie po wdrożeniu reformy zostaną dzieci, które by przyszły do gimnazjum, nauczycieli do podstawowych przedmiotów mają. Tylko fizyk lub chemik może liczyć na zatrudnienie i to raczej nie na etacie, bo w gminie Dobrzyca wszystkie szkoły podstawowe oprócz dobrzyckiej, prowadzone są przez Stowarzyszenia, a te rządzą się swoimi prawami. Gmina Dobrzyca będzie musiała wspomóc finansowo rozbudowy podstawówek, bo miejsca nie ma dla dwóch dodatkowych roczników. Zdaniem Katarzyny Maciejewskiej - dyrektorki Gimnazjum w Gołuchowie, likwidacja gimnazjów to odbieranie szans dzieciom z małych miejscowości. Dzięki gimnazjom, mogą etapowo wchodzić w dorosłość, uczyć się zdrowej rywalizacji, czerpać z siebie. Szkoda tego wszystkiego - mówi dyrektor Maciejewska. Z grupą swoich nauczycieli była w sobotę na proteście w Warszawie aby uczestniczyć w akcji ,,Ratujmy gimnazja''.