"Polska polityka jest chora fundamentalnie i dlatego od fundamentów trzeba ją zacząć leczyć" - to jedna z głównych tez, które Janusz Palikot wygłosił na spotkaniu z kaliszanami w niedzielne popołudnie w auli Gimnazjum nr 9 przy ul. H Sawickiej. Chętnych do wysłuchania i przepytania twórcy oraz lidera ugrupowania politycznego i stowarzyszenia Ruch Poparcia Palikota było nadspodziewanie wielu. Sądząc po tych, którzy nie mogli liczyć na miejsca siedzące, zainteresowanie przerosło nawet oczekiwania organizatorów. Symptomatyczna była też ilość osób młodych i bardzo młodych, które stanowiły blisko połowę gości. W auli dało się także zauważyć obecność osób czynnie zaangażowanych politycznie w Kaliszu - głównie zbliżonych do kręgów lewicy i PO.

Janusz Palikot na wstępie nawiązał do swojej pierwszej wizyty w Kaliszu w połowie lat 90-tych - wtedy w roli biznesmena, a następnie przeszedł do skonkretyzowanej analizy obecnej sceny politycznej w Polsce. Odpowiadając na bardzo liczne pytania zebranych przedstawił pakiet głównych tez programowych Ruchu Poparcia, który wg szacunków jego twórcy posiada obecnie praktyczne poparcie ok. 12% Polaków co jest wynikiem znużenia społeczeństwa relacjami PO-PiS.
Oto niektóre z przedstawionych propozycji programowych RPP:
- likwidacja senatu, urzędów wojewódzkich i powiatów jako recepta na przerosty w nieefektywnej administracji tak państwowej jak i samorządowej
- ograniczenie liczby posłów do grupy 360 przedstawicieli
- ograniczenie o 20% liczby mandatów radnych na wszystkich poziomach samorządu terytorialnego
- wprowadzenie kadencyjności w sprawowaniu mandatów przez parlamentarzystów, radnych a nawet władze partyjne z ograniczeniem do 2 kadencji, tak by sprawowanie tego typu funkcji nie przeradzało się słowami Janusza Palikota „w sposób na życie" a ludzie młodzi mieli szanse wcześniejszego publicznego zaistnienia
- połączenie ZUS i KRUS w jeden system organizacyjno-administracyjny
- zdecydowanie ostrzejszy i jednoznaczny rozdział państwa od kościoła
- likwidacja funduszu świadczeń kościelny, który w ramach miedzy innymi odpłatnej nauki religii w szkołach kosztuje podatników ponad miliard złotych rocznie
- parytet dla kobiet w wymiarze 50/50 z gwarancją poziomu płac podobnych do tych jakie otrzymują mężczyźni na porównywalnych stanowiskach pracy
- uproszczenie zasad podatkowych co sprzyjać ma zmniejszeniu „szarej strefy"

Janusz Palikot skrytykował rząd Donalda Tuska za obniżenie - wbrew deklaracjom wyborczym - dynamiki budowy autostrad, proponowane zmiany w systemie emerytalnym oraz w systemie gwarantowanych świadczeń w publicznej służbie zdrowia. Negatywnie ocenił też uległość państwa wobec hierarchii kościoła katolickiego, co wg Palikota trwa w Polsce nieustannie od początku lat 90-tych. Tradycyjnie dostało się też Jarosławowi Kaczyńskiemu, którego skrajnie zmienne strategie wizerunkowe oraz przegrana w wyborach prezydenckich w ogromnie sprzyjających uwarunkowaniach społecznych po katastrofie smoleńskiej, zostały przez Janusza Palikota zinterpretowane jako ostateczny dowód daleko idącej niemocy politycznej tak Kaczyńskiego jaki i całego PiS. Były poseł Platformy Obywatelskiej zapytany o to jak odpoczywa, stwierdził, że relaksuje się głównie w... prokuraturze, do której tylko w zeszłym roku wzywany był ponad 40 razy, co daje wg niego ponad miesiąc porządnego urlopu w roku. Jedna z jego ostatnich i typowych wizyt z w tym urzędzie związana była z zarzutem o obrazę Ducha Świętego - wysuniętym przez posła Mularczyka z PiS.

W obecnej polityce zagranicznej państwa Janusz Palikot negatywnie ocenił bezpodstawną i przesadną proamerykańskość wszystkich dotychczasowych rządów poczynając od SLD, przez PiS a kończąc na PO. Jego koncepcja zakłada budowę relacji sojuszniczych głównie przez pryzmat opłacalności gospodarczej w oparciu o Unię Europejską. Szczególną rolę wg Palikota odgrywać powinna tu ścisła współpraca z Niemcami, o którą to relację powinna Polska z kolei opierać swoją ofertę dla Rosji. Z tej perspektywy Janusz Palikot zdecydowanie poważył zasadność polskiej aktywności militarnej w Iraku i Afganistanie, z której Polska wg niego nie ma nic prócz kosztów i zepsutych relacji ze światem arabskim.

Mimo tak kiepskiej cenzurki wystawionej PO, na pytanie z sali o potencjalnych koalicjantów RPP po jesiennych wyborach parlamentarnych J. Palikot bez wahania wskazał Platformę Obywatelską lub/i Sojusz Lewicy Demokratycznej. 

Nie zabrakło też akcentu związanego z Dniem Kobiet. "Kobietom w Kaliszu, ale nie tylko, życzę mniej Matki Boskiej i więcej seksu" - pogodnie i bezpośrenio stwierdził Janusz Palikot.

Po spotkaniu w Kaliszu, J. Palikot udał się do Konina. Jak powiedział Radiu Centrum spotkań tego typu ma w planie jeszcze około... 200. W tej sytuacji skrzydła w logo Ruchu Poparcia wydają się akcentem nieprzypadkowym.  

                redakcjarc.fm