W Kaliszu na planowane operacje czeka się długo, a w niektórych przypadkach bardzo długo. Ten problem na ostatniej sesji poruszyli radni powiatu kaliskiego. Mówili m.in. o tym, że w tak dużym szpitalu, który leczy ludzi z całego województwa tego problemu nie powinno być. Choć powszechnie wiadomo, że nie tylko kaliski Szpital Zespolony ma takie kłopoty, borykają się z nimi także placówki w całej Polsce. Sposobem na rozwiązanie tego problemu mogłaby być budowa nowego bloku operacyjnego, która była dawno zapowiadana.

"Dziś wiadomo, że takiej inwestycji nie będzie" - powiedział Radiu Centrum Wojciech Grzelak, dyrektor kaliskiego Szpitala: "Myślę, że w niedalekiej przyszłości należy jeszcze zwiększyć ilość sal na starym bloku operacyjnym. Nowego nie będziemy budowali, bo nie ma takiej potrzeby. Jest miejsce żeby rozszerzyć działalność na starym bloku operacyjnym. Myślę, że ta inwestycja może zostać wykonana w ciągu najbliższych 2-3 lat. Budowa nowego bloku operacyjnego to suma ok 50 000 000 zła, a rozbudowa starego to koszt ok 10 000 000 zł."

W najbliższym czasie kaliski Szpital czeka kolejna reorganizacja. Odziały położniczy, ginekologiczny i noworodkowy zostaną przeniesione na Poznańską, do "okrąglaka", a na Toruńskiej zostaną zlokalizowane m.in. te niezabiegowe.