3 maja mieszkańcy Chocza odnowionemu skwerowi na chockim rynku nadadzą imię króla Kazimierza III Wielkiego. Historia mówi, że z nakazu króla na niewielkiej wyspie na Prośnie pobudowano murowany dom, który w zamyśle królewskim miał być zespołem świątynno-zamkowym, pełniącym funkcje obronne.

Śmierć króla plany budowy zamku zniweczyła. Zawirowania wokół schedy po Kazimierzu Wielkim, który nie pozostawił męskiego potomka, sprawiły, że Chocz padł łupem Zygmunta Luksemburczyka, którego siostra króla Elżbieta Bośniaczka przysłała do Polski z Węgier zamiast młodziutkiej Jadwigi. Popierający Andegawena starosta odolanowski Bartosz, przebudował kazimierzowski dom na zameczek obronny, obsadzając go swoimi ludźmi.

Wspomina o tym Jan Długosz oraz Janko z Czarnkowa. Zamek przetrwał wiek. Kolejne budowle, w tym pałac infułatów i kolegiata, powstawały na tamtych fundamentach. To, że w Choczu są pozostałości po budowli wzniesionej w czasach Kazimierza Wielkiego, udowodniły prace archeologiczne przeprowadzone przez dra Janusza Tomalę, latem 1989 r. Ponad wszelką wątpliwość stwierdzono, że murowany dom z XIV w. znajdował się w miejscu obecnego pałacu infułatów i częściowo kościoła. Nadanie imienia Króla Kazimierza Wielkiego skwerowi na chockim rynku ma podnieść prestiż Chocza, który stara się o odzyskanie praw miejskich odebranych przez cara Rosji.