W czarnej... dziurze

Jest taka uliczka w Kaliszu, nazywa się Ptasia. W uliczce jest dziura.

I nie zrobił jej dzięcioł, jakby mogła sugerować nazwa uliczki.

Zrobił ją głupek, który w piątek ukradł kwadratową, żeliwną kratę pokrywającą odpływ wody, który znajduje się w dziurze, tyle, że jakieś 50 cm w dół. Słuchacz Radia Centrum mieszkający w okolicy czarnej dziury czekał przez weekend na jakieś samoistne zmiłowanie jakiejś służby miejskiej.

Zmiłowania nie było, ale uliczka mała, więc się zdarza.

Zadzwonił więc w niedzielę na Straż Miejską, by poinformować, że kratka, że dziura, że niebezpieczeństwa - największe dla ludzi (np. malutkie dzieci, które tamtędy idą na płac zabaw), ale też dla samochodów, bo koło tam urwać to tzw. pikuś. Straż fachowo wypytała co, gdzie i kiedy oraz obiecała interwencję.

Prawdopodobnie patrol był, bo miejsce zostało w niedzielę oznakowane taśmą biało - czerwoną, a dziura z lekka zasłonięta, uwaga, uwaga, uwaga, tekturowym kartonikiem (chyba po jakimś egzotycznym owocu, czy "cóś").

I sobie tak to stoi. Dziura, na dziurze kartonik do góry denkiem, do denka przysupłana wstążka, wijąca się patriotycznie biało-czerwoną poświatą, niczym Wisła przez Rzeczpospolitą, wprost do betonowego płotu, jakoby granicy z Rosją co najmniej, choć akurat Wisła tam nie płynie.

Autor konstrukcji jest nieznany i nie przypisujemy go specjalnie zwartym szeregom Straży Miejskiej, bo może to służby zawiadomione jedynie przez municypalnych.

* * *

Nazajutrz po naszej publikacji, karton ustąpił miejsca solidnej nóżce na betonowej stópce.

A najnowsze fakty w sprawie dziury są takie:

Zarząd Dróg Miejskich w Kaliszu na wniosek Straży Miejskiej Kalisza zabezpieczył miejsce i zgłosił sprawę do Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kaliszu.

Tamże, Miła Pani wyjaśniał nam, że żadnej kratki wg dokumentacji wodociągów nigdy tam nie było.

To informacja z jednej strony dobra dla złodzieja, bo skoro ukradł coś czego nie było, to znaczy, że nic nie ukradł, a pieniądze za złom nasze niewiniątko już na pewno ma w skarbonce lub w butelce.

Z drugiej strony to informacja zła, bo jak kratki nie było to i sprawy nie było.

A dziura po kratce przecież JEST.

Z wodociagów padła sugestia, że może to kratka prywatna.

Może i prywatna i może właściciel po latach zabrał ją sobie do domciu, choć to troche dziwne: prywatna kratka na środku miejskiej ulicy...

Najważniejsze jest jednak to, że nawet jeśli kratka prywatna jest, to dziura już wspólna.

Wpaść w nią może każdy. Prywatnie. służbowo, na trzeźwo, po pijaku, samochodem, per pedes, w garniturze, w majtkach, z teczką, bez teczki...

Trzeba coś zrobić.

Tylko co ?

Autor: 

Personalia

e-mail
redakcja@rc.fm

Nazwisko: 

radioCENTRUM_106.4

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).