Kradziony towar ujawnili funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. Łącznie policjanci zabezpieczyli blisko 1000 sztuk, różnego rodzaju artykułów. W sprawie zatrzymano 54-letniego kaliszanina, który „skupował” przedmioty pochodzące z przestępstwa. Mężczyzna usłyszał zarzut paserstwa. Grozi mu kara nawet 5 lat więzienia.

Dziupla na terenie terenie gminy Blizanów została zlokalizowana w maju. Policjanci weszli na teren działki budowlanej na której znajdował się kontener.

"Ta ogromna, metalowa skrzynia wyposażona była w specjalny system monitoringu wizyjnego oraz profesjonalny alarm z czujnikiem ruchu. Wewnątrz kontenera policjanci znaleźli przedmioty pochodzące ze zdarzeń, do których dochodziło w ostatnim czasie na terenie Kalisza.

Kryminalni zabezpieczyli m.in. różnego rodzaju elektronarzędzia, sprzęt ogrodniczy, telefony komórkowe, artykuły spożywcze oraz chemiczne, kosmetyki, odzież, ręczniki, pościele, książki, zabawki oraz alkohol. Rzeczy były skrupulatnie posegregowane. Część przedmiotów znajdowała się na specjalnie przygotowanych półkach, pozostałe rzeczy zapakowane były w kartony. W jednym z pudeł policjanci zabezpieczyli blisko 2000 sztuk dopalaczy" - powiedziała Radiu Centrum sierż. szt. Anna Jaworska Wojnicz, rzecznik kaliskiej policji:

Oględziny odnalezionych rzeczy trwały blisko dwie doby. Jednorazowo na miejscu zdarzenia pracowało blisko dwudziestu policjantów dochodzeniowo-śledczych, funkcjonariuszy Wydziału Kryminalnego oraz techników kryminalistyki.

54-latek usłyszał zarzut paserstwa. Przyznał się do zarzucanego czynu. Okazało się, że kradzione przedmioty „skupował” od kilku miesięcy. Osoby, które dostarczały mu nielegalne towary w zamian otrzymywały dopalacze.

Potwierdzono już, że część zabezpieczonego towaru pochodzi z kradzieży oraz z włamań dokonywanych na terenie miasta Kalisza oraz powiatu kaliskiego. Jednak w dalszym ciągu policjanci identyfikują pozostałe przedmioty i ustalają prawowitych właścicieli zabezpieczonego mienia. Sprawa ma charakter rozwojowy, dlatego funkcjonariusze nie wykluczają kolejnych zatrzymań.