Jeszcze w wakacje okaże się czy salowe z kaliskich szpitali będą protestowały. Ponad 100 kobiet boi się o to, że straci pracę. Stanie się tak, gdy przetarg na sprzątanie w placówkach wygra inna firma niż ta, w której są teraz zatrudnione. W ubiegłym roku przetarg na sprzątanie kaliskich szpitali wygrała firma ŻAK-System z Krakowa. Salowe dostały etaty i umowy na kilka lat. Żak-System miał sprzątać w szpitalu przez kilka lat.

Dyrekcja szpitali w tym roku ogłosiła kolejny przetarg, w którym wygrała Spółdzielnia Inwalidów "Naprzód" - zakład pracy chronionej. Firm, która sprzątała np. w ostrowskim szpitalu. Salowe boją się, że stracą pracę, bo nie mają grup inwalidzkich. A to oznacza, że nie będą mogły być zatrudnione przez nowy zakład. Złożyły nawet pismo do dyrekcji szpitala, z groźbą że zaczną protestować - "My się nie poddamy, będziemy protestować. Mamy dość przechodzenia z roku na rok do innej firmy. Firma "Naprzód" świadczyła usługi w ostrowskim szpitalu. Nie wywiązywała się ze zobowiązań. Salowe protestowały, bo nie dostawały na czas wypłat. Podobnie było w Środzie Wielkopolskiej" - mówi pani Monika, jedna z salowych.

Salowe dostają teraz 1.126 zł brutto i jak mówią nie chcą podwyżek. Zależy im tylko na pracy i na etatach.

Dyrektor Wojciech Grzelak sprawy nie chciał komentować. Jak dowiedzieliśmy się, w przetargu na sprzątanie szpitala starowało 7 firm. Najkorzystniejsza ofertę przedstawiła firma "Naprzód".
- "Jednak cały czas rozpatrywane są protesty przetargowe. Sprawa jest w toku" - wyjaśnia Hieronim Cuper, kierownik oddziału zamówień publicznych w kaliskim szpitalu.

przybylskarc.fm