Są trwałe, choć nieco droższe od tradycyjnych. W Kaliszu najprawdopodobniej jednak ich się nie doczekamy. Chodzi o nawierzchnie dróg z betonu, które wytrzymują w dobrym stanie nawet 3 dekady. Propozycję położenia betonowej nawierzchni na skrzyżowaniach o największym natężeniu ruchu - i tym samym wymagających generalnych remontów niemal każdego roku ----> złożył podczas ostatniej sesji <---- kaliski radny Artur Dembny. "Analizujemy ten temat, ale to rozwiązanie raczej nie będzie możliwe do wprowadzenia w życie" - przyznał Radiu Centrum Krzysztof Gałka, szef Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu:

"Istotną przeszkodą w zastosowaniu takiej nawierzchni jest fakt, że mówimy o centrum miasta, gdzie jest bardzo gęsta sieć uzbrojenia. Problem sprawia kwestia ewentualnych napraw i odtworzenia jezdni. Przy nawierzchniach bitumicznych postępuje to stosunkowo szybko. Gdy mamy beton o dużej wytrzymałości - czas odtworzenia nawierzchni ogromnie by się przedłużał. Nie jest to wiec proste w warunkach miejskich."

Naprawa rozprutej jezdni to także obowiązek właściciela podziemnej infrastruktury, który usuwa awarie swojej sieci i przywraca drogę do poprzedniego stanu na własny koszt. "Problem nietrwałych jezdni zamierzamy rozwiązywać poprawiając trwałość podbudowy drogi - wymiana samego asfaltu nie jest dużym problemem" - przekonuje K. Gałka.

Tak więc wygrał asfaltowy dywanik.