Liczba interwencji dotyczących pojawienia się w Kaliszu szczurów i myszy rośnie lawinowo. Tak wynika z danych liczbowych kaliskiego Sanepidu. "Problem polega jednak na tym, że akurat to zadanie, czyli utrzymanie porządku na terenie miasta należy do władz i to właśnie urzędnicy odpowiedzialni powinni mieć nad tym nadzór i kontrolę" – powiedziała Radiu Centrum Barbara Gogolewska, rzecznik prasowy kaliskiego Sanepidu.

"Ustawa o utrzymaniu czystości w gminach zobowiązuje władze miasta do opracowania regulaminu czystości. I w tym regulaminie mówi się m.in. o tym, kiedy powinna być przeprowadzana akcja powszechnej deratyzacji (odszczurzania). W regulaminie miasta Kalisza jest zapis, który mówi o tym, że przynajmniej  dwa razy do roku należy taką akcję przeprowadzić."

Do wykonania obowiązkowej deratyzacji zobowiązani są właściciele, zarządcy i administratorzy nieruchomości przynajmniej dwa razy w roku (I termin: kwiecień - maj, II termin: wrzesień – październik). "Jeżeli szczury lub myszy pojawiają się, to właściciele budynków są zobowiązani do niezwłocznego przeprowadzenia deratyzacji, niezależnie od terminów określonych w regulaminie" – powiedziała Radiu Centrum Ewa Maciaszek, naczelnik Wydziału Środowiska w kaliskim magistracie.

Najwięcej interwencji właśnie w tej sprawie dotyczyło okolic starej zabudowy Kalisza i Osiedla Dobrzec.

Gryzonie najczęściej pojawiają się w węzłach ciepłowniczych i przyłączach, korytarzach, pomieszczeniach piwnicznych, zsypach i komorach zsypowych, osłonach śmietnikowych, pomieszczeniach produkcyjnych i magazynach. O pojawieniu się gryzoni należy poinformować zarządców, administratorów lub właścicieli budynków lub kaliski Sanepid, który przekaże sprawę odpowiednim miejskim urzędnikom.

wojtysrc.fm