Nieoficjalne wyniki wskazują, że o tym, kto będzie rządził Kaliszem, mieszkańcy decydować będą w drugiej turze wyborów. Nastroje w sztabie wyborczym Samorządnego Kalisza w niedzielny wieczór były wyważone.

"Emocje są duże, bo wybory to jednak coś niewiadomego. Jest tu też i druga strona, czyli matematyka. Ona mówi, że powinniśmy być spokojni. To są jednak liczby. Za godzinę, za dwie już będziemy mieć pierwsze sygnały. Natomiast ważne jest, aby była duża frekwencja, bo to pokaże, że społeczeństwo jest zainteresowane tym, co się dzieje i wierzy, że wybory to jest taki dzień, kiedy mogą decydować o swoim życiu, swoim otoczeniu, swoim mieście" - powiedział Radiu Centrum tuż po zamknięciu lokali wyborczych wiceprezydent Kalisza Daniel Sztandera.

Wynik z 48 komisji według danych samorzadnykalisz.pl:

"Myślę, że mieszkańcy Kalisza widzą to, co się stało przez 12 lat w mieście, a przede wszystkim przez ostatnie 4 lata i wynik będzie dla mnie pozytywny. Jeśli jednak kaliszanie zdecydują inaczej, to nie będę się obrażał, tylko uznam, że społeczeństwo tak wybrało. Możliwe, że Janusz Pęcherz już im się przeżył. Jeśli tak będzie - pogodzę się z każdym wynikiem. Natomiast jestem pełen wiary. Jeżeli będzie druga tura, to mieszkańcy powinni poznać drugiego kandydata, sprawdzić co on naprawdę zrobił w swoim życiu, co może zrobić dla miasta. To nie jest tak, że możemy opowiadać bajki - społeczeństwo powinno wiedzieć do czego człowiek obiegający się o urząd prezydenta jest zdolny, co może dać miastu" - powiedział Radiu Centrum w niedzielny wieczór prezydent Janusz Pęcherz.

"Prezydent Pęcherz jest naszym kandydatem, doszliśmy do wniosku, że skoro pracujemy w zgodzie, wspólnie - to nie dzielimy głosów, nie wprowadzamy zamieszania, tylko mamy jednego kandydata. Myślę, że to dobrze służy lokalnej polityce, kiedy się umie łączyć siły i w ten sposób robić dobre rzeczy, a nie tylko liczyć na własne ambicje" - powiedział Radiu Centrum poseł Mariusz Witczak.