Kilkadziesiąt głębokich wyrw w kaliskich ulicach i chodnikach pojawiło się po majowej powodzi. Na wielu odcinkach grunt po prostu został wciągnięty do kanalizacji. Tak jest m.in. przy ulicach: Majkowskiej, Złotej, Towarowej i Nowy Świat.

"Jest to spowodowane najprawdopodobniej wysokim poziomem wody w kanałach, w których musiały występować jakieś nieszczelności, stąd te wyrwy i dziury" - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Gałka, szef kaliskiego Zarządu Dróg Miejskich. Głębokie wyrwy są monitorowane na bieżąco. Nie zmienia to jednak faktu, że są bardzo niebezpieczne dla przechodniów i kierowców. Krzysztof Gałka poinformował Radio Centrum, że te ubytki, spowodowane awarią kanalizacji będą naprawiane przez Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Kaliszu. Nieco odmienne zdanie ma na ten temat dyspozytor kaliskich "Wodociągów". W rozmowie z Radiem Centrum powiedział, że owszem, dziury są inwentaryzowane i zabezpieczane, tak by nikt w nie nie wpadł, ale nie wszystkie będą naprawiane przez "Wodociągi". "Naprawiamy te wyrwy, które są blisko urządzeń wodno - kanalizacyjnych, robimy to sukcesywnie, reszta leży w gestii miasta" - dodał dyspozytor. Problem jest jednak o wiele poważniejszy niż przepychanki między instytucjami, kto dziurę załata. Wyrwy, np. te które powstały w chodniku przy ul. Majkowskiej, mają głębokość grubo ponad jednego metra. Nie wszystkie są dostatecznie zabezpieczone, a to grozi tragedią. Dyspozytor wodociągów zapewnił Radio Centrum, że wyrwy są tak ogrodzone, że - tutaj cytat: "każdy myślący człowiek na pewno je ominie, ale na idiotów lekarstwa jeszcze nikt nie wymyślił." My spieszymy poinformować, że na brak wyobraźni i odpowiedzialności też nie.

A jak to wygląda  ?

Czekamy na e-maile.

wojtysrc.fm