Są pełne szkoły nauczycieli z wykształceniem zdobytym na zasadzie "płacisz i masz". Kilka podyplomówek. Specjalista od wszystkiego, czyli od niczego. Sam nie umie a uczy. Uczy języka obcego a jak potrzebny ktoś do kontaktów szkoły z zagranicą, to trzeba zatrudnić tłumacza. Bez korepetycji uczeń nie zda języka obcego na maturze. Specjalista od przyrody ( biologia, geografia, fizyka, chemia)w ciągu kilku miesięcy. Dawniej na każdy z tych przedmiotów trzeba było ukończyć studia.

Są sytuacje i uczniowie, co do których nie ma dobrze przygotowanych pedagogów, ponieważ przekraczją oni (uczniowie) wszelkie granice i wyobrażenia... To co dziś dzieje się za sprawą dzieci i młodzieży nie tylko w szkołach ale w domach rodzinnych czy na podwórkach i ulicach bywa tak nieobliczalne i porażające, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, zaplanować działania czy efektywnie rozwiązać stwarzane przez nich problemy. Wychowanie modego pokolenia, to dziś największe wyzwanie jakie stoi przed społeczeństwem. Niestety państwo nie ułatwia, a wręcz często utrudnia właściwe działania i stąd takie, a nie inne efekty. Tzw. bezstresowe wychowanie, niszczenie autorytetów (rodziny, nauczycieli itd.), promowanie postaw roszczeniowych, kult pieniądza itp., to wszystko prowadzi nas na manowce. Co z tego, że nauczyciela zrobiono urzędnikiem państwowym, skoro odebrano mu praktycznie prawie wszystkie instrumenty wychowawcze. Podobnie chce się zrobić z rodzicami. Na siłę próbuje się u nas zaszczepić model szwedzki, który dokonał tam tak wielkiego spustoszenia i z którego teraz Szwedzi się wycofują. Tradycja, własna historia i kutura, rodzina itp. wartości są wyśmiewane i nazywane ciemnogrodem. W zamian promuje się hedonizm i życie bez wartości albo zastępuje się te właściwe jakąś karykaturą wartości. I niestety najgorsze jest to, że nie widać światełka w tym tunelu, a może lepiej byłoby powiedzieć w tej swoistej rurze kanalizacyjnej...

Zgadzam się, że przy obecnej konkurencji nauczyciel powinien być po studiach dziennych!

Pedagog powinien sobie z tym radzić, po to tego uczył się na studiach, a jak sobie nie radzi, tzn. że skończył studia zaoczne, a nauczyciel powinien miec dzienne, albo nie nadaje się do tego zawodu.