"Dlaczego w naszym kraju każda modernizacja drogi polega na jej zwężaniu?" - zastanawia się słuchacz Radia Centrum: "Z roku na rok przybywa samochodów a nasi drogowcy albo stawiają wysepki jak ostatnio na ul. Łódzkiej, albo zwężają drogę jak między Zdunami a Kokaninem, gdzie na skrzyżowaniu w Zdunach przy drodze Kalisz-Opatówek, między chodnikiem a jezdnią zrobili pas ziemi, chyba z przeznaczeniem na jakieś kwiatki. Jeśli teraz od strony Tłokini stoi np. autobus chcący skręcić w prawo lub w lewo, a w tym czasie skręca do Tłokini od strony Kalisza lub Opatówka ciężarowe auto - to musi wjechać na chodnik. Inaczej po prostu się nie zmieszczą" - dodaje nasz słuchacz.

"Jeśli chodzi o podawany zjazd w Zdunach - to ma on taką samą szerokość co przed remontem" - wyjaśnił Radiu Centrum inspektor nadzoru budowlanego, Wiktor Pętka.

"Droga w tamtym miejscu pozostała taka sama, nie zmieniła się. Tak naprawdę cała trasa ma 5,5 metra szerokości, czyli tyle ile wymagają tego przepisy, zgodnie z normami ustalonymi przez Ministerstwo Infrastruktury. Nic tu nie zmieniamy. Jeśli chodzi o trasę Kokanin - Zduny, w niektórych miejscach, np. w Tłokinii pozostała ona nieco szersza niż zakład projekt, bo w granicach 7 metrów. Czy na pewno takie rozwiązanie jest bezpieczniejsze? Uważam to za bardzo mądre rozwiązanie. Wybudowane wysepki zmniejszają w pewien sposób nadmierną prędkość pojazdów, a tym samym poprawiają jak najbardziej bezpieczeństwo. Oczywiście mogą być takie sytuacje, gdzie wybudowanie wysepki okażą się nieuzasadnione. Ale to są tylko pojedyncze przypadki. Zdecydowana większość takich wysepek zmusza kierowców do wyhamowania."

Poszerzenie zjazdów z dróg krajowych i wojewódzkich przy tej trasie było niemożliwe, gdyż zarządzający tymi drogami nie chcieli partycypować w kosztach jej przebudowy.

redakcjarc.fm

fot.: słuchacz Radia Centrum za pośrednictwem platformy kontaktowej: waszymioczamirc.fm