Pleszewianie pytają, dlaczego chodnik w centrum miasta, przy ul. Poznańskiej przed byłą przychodnią, w tym roku nie jest odśnieżany i posypywany piaskiem.

Za pocztą chodnik posypany, przed muzeum też, a przed budynkiem przedwojennego starostwa ślizgawka. Przechodzą tędy uczniowie do dwóch szkół, starsi pleszewianie na pocztę czy do rynku. Zgodnie z regulaminem odśnieżanie chodnika przylegającego do nieruchomości to obowiązek właściciela, a ten jest nieuchwytny. Inwestor, który kupił przychodnię, mieszka w Starachowicach, gdzie prawdopodobnie jest inny klimat, bo kiedy straż miejska go telefonicznie ściga, dziwi się, "że w Pleszewie pada śnieg''. Żeby go ukarać 100- złotowym mandatem, trzeba go zlokalizować, przesłuchać i skierować sprawę do sądu. A to niełatwe. Za darmo też nikt tego nie zrobi.

Można go przekonać, żeby zrobił tak, jak właściciel kamienicy na rogu Poznańskiej i Rynku, który mieszka w Puszczykowie, a ktoś w Pleszewie dba o jego kawałek chodnika.

Przechodnia nie interesuje, czyj jest chodnik, tylko dlaczego w centrum Pleszewa, nie jest on posypany i odśnieżony.