19 marca w Ostrowie Wielkopolskim był widziany pierwszy w tym roku bocian biały, jeśli chodzi o region południowej Wielkopolski. Na razie ani w powiecie ostrowskim, ani w powiatach kontrolowanych przez ornitologów z Południowowielkopolskiej Grupy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków bociany na gniazdach się nie pojawiły. Należy ich się spodziewać w ciągu kilku najbliższych dni. Ci, którzy nie mają czasu lub możliwości na obserwacje bocianów w terenie, mogą to robić nie wychodząc z domu - dzięki internetowemu przekazowi z najsłynniejszego bocianiego gniazda na świecie - w Przygodzicach. "Czekamy z niecierpliwością na przylot, każdego sezonu jest to jedna wielka niespodzianka" - powiedział Radiu Centrum Paweł Dolata, z PwG OTOP:

"Niestety, mimo naszego wielokrotnego obrączkowania (prawie już 3 000 bocianów w południowej Wielkopolsce) te ptaki, które gniazdują w Przygodzicach, są nieoznakowane od paru lat. Mieliśmy tylko jeden przypadek, kiedy ptak był z obrączką założoną przez nas, zresztą po ciężkich przejściach. Był znaleziony ranny, oznakowany, potem wrócił na to gniazdo. Możemy marzyć, o tym, że wróci ptak oznakowany. Moglibyśmy śledzić jego losy. Znakować można tylko bociany białe, jako pisklaki. One dopiero w 4., 5. roku życia wracają na gniazdo. Pewne jest to, że w Przygodzicach nie gnieżdżą się potomkowie żadnej pary, ani przygodzickiej, ani z powiatu ostrowskiego z ostatnich chyba już 15 lat. Przez ten czas wszystkie bociany były oznakowane, więc wiemy, że te bez obrączek to przybysze."

Gniazdo w Przygodziacch jest przygotowane, ale zawsze po zimie ptaki je gruntownie remontują. Wykładają nową wyściółkę w postaci siana, które jest później miejscem, gdzie składane są jaja. Musi być miękkie i ciepłe.

W zeszłym roku w przygodzickim gnieździe nie było w ogóle piskląt. Nie było też pary. Na początku były dwa ptaki, ale później samica została sama. Bociany są gniazdownikami. "Po wysiedzeniu młodych, jeden ptak musi ogrzewać pisklęta, drugi przynosić pożywienie. Jak nie ma tego jednego elementu, to pisklęta się wyziębiają na śmierć. Ta samica bohatersko została na przygodzickim gnieździe do końca sezonu. Jest mocno przywiązana do rewiru. Mamy nadzieję, że wróci też w tym roku" - dodał Paweł Dolata z PwG OTOP.

Fot. PwG OTOP archiwum