Znów powrócił temat budowy schroniska dla bezdomnych psów na terenie powiatu kaliskiego. Temat na czwartkowej sesji poruszył radny Bogdan Barański, którego niepokoją wałęsające się po gminach psy. Chce aby powiat zajął się tą sprawą. "Po prostu żadnej z gmin nie stać na utworzenie i prowadzenie takiego schroniska" - powiedział radny Barański.

"Problem bezpańskich psów występuje od kilku, a nawet od kilkunastu lat i dotyczy to wszystkich gmin w powiecie. Chciałbym zaapelować do powiatu, aby to właśnie on zapoczątkował budowę takiego wspólnego schroniska. Niedawno rozmawiałem w tej sprawie z kilkoma wójtami, którzy potwierdzili, że problem faktycznie istnieje. Na przykład w Żelazkowie za odstawienie jednego psa do schroniska przy ulicy Warszawskiej w Kaliszu muszą płacić od 800 do nawet 1 000 złotych. Są to ogromne pieniądze. Akurat w tej gminie tych wałęsających się psów jest dużo, dlatego że przylega ona do miasta. Problem nasila się w czasie wakacji, kiedy ludzie wyjeżdżają" - wyjaśnia Barański.

"Temat schroniska dla bezdomnych zwierząt powraca od czasu do czasu. Co najgorsze, problem ten jest wciąż nie rozwiązany. Myślę, że trzeba do niego powrócić. Oczywiście takie schronisko nie może być tylko dla jednej gminy, ale dla wszystkich."- dodaje starosta kaliski Krzysztof Nosal, który zobowiązał się że na najbliższym spotkaniu z wójtami poruszy ten temat.

"Trzy lata temu, kiedy rozmawiałem w tej sprawie z wójtami - nie było specjalnego aplauzu dla tej inicjatywy" - powiedział starosta.

Być może tym razem włodarze gmin zmienią zdanie.

marciniakrc.fm