"Woda w rzece Krępicy w Kaliszu jest zanieczyszczona, łamie wszystkie normy sanitarne"- mówi kaliski radny Grzegorz Chwiałkowski. Stan rzek w mieście powinien być monitorowany przez służby z Poznania, a ja nie pamiętam, by ktokolwiek ostatnio się tym zajmował - dodaje Chwiałkowski. - "W momencie jak Krępica wpływa do rzeki Prosny, tam jest tragedia. Ja proszę, aby straż miejska uzyskała stroje z gumy i odcinek Krępicy na osiedlu Dobrzec i os. Biskupice przeszła."

"Problem Krępicy to nie problem kanalizacji. To sprawa ścieków przemysłowych płynących od przedsiębiorców zajmujących się kiszeniem kapusty i ogórków. Mówię to z pełną świadomością" - tłumaczył Roman Wiertelak, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kaliszu. Jak mówił Krępicą nie płyną ścieki w ilości, która zagrażałaby życiu biologicznemu. Tam płyną odcieki od wytwórni kiszonek z Dobrzeca i są tolerowane. Produktów z kiszarni żadna kanalizacja nie przyjmie, bo skład tych ścieków jest niedopuszczalny przez jakąkolwiek oczyszczalnię. Zawierają potworne ilości soli. Trzeba przymusić właścicieli kiszarni do właściwego gospodarowania ściekami niebezpiecznymi- mówił prezes Wiertelak. Ale kto i jak tych właścicieli przymusi. Tego już nie wiadomo.

przybylskarc.fm