Andrutowy plagiat. Szerzy się szara strefa produkcji kaliskich andrutów. Podróbek tego kaliskiego wyrobu jest bardzo wiele. Obecnie w Kaliszu jest tylko dwóch przedsiębiorców, którzy produkują prawdziwe, kaliskie andruty, te które posiadają certyfikat unijny. "Niestety pseudoprzedsiębiorców podszywających się pod tych prawdziwych, jest całe mnóstwo" - mówi Eliza Smolińska, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej Ziemi Kaliskiej.

"Jest to ogromna szara strefa, której nie jesteśmy w stanie opanować. Wszyscy inni przedsiębiorcy korzystają z naszego efektu i sukcesu światowego kaliskiego andruta, podpisują się pod tym. My nie mamy sposobów na obronę, nie stać nas na wytaczanie procesów. Opakowania i jakość podrabianego andruta pozostawiają wiele do życzenia; mają one dziwne etykiety, w jakiś zwierzątka i stworki przecudnej urody, które nie są prawdziwe, do tego trzeba dodać bardzo złą jakość tych andrutów-plagiatów, na którą się do nas skarżą mieszkańcy Kalisza."

Kaliskie andruty są bardzo charakterystycznie pakowane: albo w folię z charakterystyczną etykietą - ze znakiem geograficznym lub w szare, tekturowe pudełka, także z logo.

wojtysrc.fm