Nie tylko przerwali trwająca od 6 kolejek serię meczów bez porażki, ale dostali najsurowszą lekcję w tym sezonie. Mowa o piłkarzach Calisii Kalisz, którzy w sobotę na własnym boisku przegrali z Lechem Rypin aż 1:5. Beniaminek z Rypina dominował w każdym elemencie, a jego bohaterem był Paweł Tabaczyński, zdobywca trzech goli w 9, 38 i 55 minucie. Na listę strzelców gości wpisał się również w 23 minucie Mateusz Fredyk, oraz tuż przed końcowym gwizdkiem Calisię dobił Jakub Bojas. Honorowego gola dla gospodarzy zdobył w 32 minucie Patryk Klofik. Nawet trener gości Sławomir Suchomski przyznał Radiu Centrum, że nie spodziewał się tak wysokiego zwycięstwa w Kaliszu, a trener Sławomir Majak mógł tylko przeprosić kibiców za fatalny występ swoich podopiecznych.

"Mój zespół od początku był bardzo dobrze zorganizowany i wreszcie zagraliśmy skutecznie, choć kilka okazji nie zakończyło się zdobyciem kolejnych goli. Calisia za szybko chciała odrobić straty i się odsłoniła, dlatego nam zwłaszcza w drugiej połowie łatwiej się atakowało. Wygraliśmy zasłużenie, chociaż nie myślałem, że będzie to tak wyraźne zwycięstwo".

"Mecz dla Lecha znakomicie się otworzył, dwie szybkie bramki w ciągu 20 minut ustawiły to spotkanie. Potem udało nam się wykorzystać błąd ich obrońców i zdobyć kontaktowego gola. Gdy wydawało mi się, że ta gra zacznie się układać nasi gracze zaczęli popełniać seriami błędy, tracili piłki. Ja naprawdę nie poznawałem swojego zespołu. Myślę, jednak że taki zimny prysznic na niektóre głowy się przyda, bo niektórzy po czterech z rzędu wygranych zaczęli myśleć o jakiś awansach. A tu trzeba skupić się zawsze na najbliższym meczu włożyć maksymalne siły."

Od 80 minuty kaliszanie grali w osłabieniu, ponieważ za brutalny faul czerwoną kartkę otrzymał Tomasz Szczepan. "Z pewnością wpływ na fatalną postawę w obronie miało wypadnięcie w ostatniej chwili ze składu naszego stopera Marcina Dymkowskiego - dodaje kaliski szkoleniowiec. Po tej bolesnej porażce Calisia spadła na szóste miejsce w tabeli.

KP Calisia Kalisz - Lech Rypin 1:5 (1:3)

Bramki: Tabaczyński 9, Fredyk 20, Klofik 32, Tabaczyński 38, Tabaczyński 55, Bojas 90.