Na własne życzenie nerwową końcówkę meczu z KS-em Piaseczno zgotowały sobie koszykarki Towarzystwa Sportowego Ostrovia. Podopieczne Piotra Czaski w czwartej kwarcie wygrywały już 83:67, by na 14 sekund przed końcem wygrywać zaledwie dwoma punktami. Ostatecznie Ostrovia pokonała KS Piaseczno 91:87. Jak powiedziały Radiu Centrum Katarzyna Skrzypczak i Milena Krzyżaniak powtórzyła się sytuacja z nerwową końcówą tak jak w poprzednim meczu.

„Niestety, tak samo jak w meczu w Koninie, także w niedzielę we własnej hali miałyśmy dość wysoką przewagę, którą roztrwoniłyśmy. Myślę, że te nerwy wzięły się już trochę ze zmęczenia. Rywalki zaczęły kryć na całym parkiecie i miałyśmy problemy z wyprowadzeniem akcji" - oceniła kapitan TS Ostrovia Ostrów.

„Nie wiem, czym była spowodowana ta nerwowa końcowka? Być może faktem, że Piaseczno nie przyjechało w pełnym składzie i trochę zlekceważyłyśmy rywala? A może po prostu brakło trochę sił, bo w środę w Koninie dałyśmy z siebie wszystko. Mecz z Piasecznem był ciężki, ale najważniejsze, że zakończył się naszym zwycięstwem" - dodała Krzyżaniak.

Najwięcej punktów dla koszykarek Ostrovii zdobyły: Krzyżaniak 22, Krygowska 18, Parysek 12 i Cebulska 11.

kmiecikrc.fm