Mistrz Polski, Orlen Wisła Płock, kolejnym rywalem piłkarzy ręcznych Rebud KPR Ostrovii. Biało-czerwone pasiaki w Płocku zagrają w sobotę o 16:00 w ramach 4. kolejki Orlen Superligi. Faworytem spotkania jest oczywiście mistrz kraju, ale ćwierćfinał play-off z poprzedniego sezonu, przegrany przez ostrowian zaledwie bramką w ostatniej minucie meczu, pokazał, że zespół Kima Rasmussena może powalczyć z potentatem. Asystent duńskiego szkoleniowca, Rafał Stempniak powiedział radiuCENTRUM, że po meczu w Płocku czekają ich jeszcze ważniejsze spotkania, a Kamil Adamski żartuje, że Wisła pasuje drużynie z Ostrowa Wielkopolskiego:

"Przed nami misja Płock, ale dopiero po tym meczu czek nas prawdziwa misja. Po pojedynku u mistrza Polski podejmujemy u siebie Kalisz, następnie w kalendarzu mamy wyjazd do Wrocław, a później, za 4 dni, Piotrkowianina w Ostrowie. Ten cały następny okres musimy ubrać w całość, żeby nie tylko powalczyć w Płocku, ale przygotować się do tej ważnej części sezonu, gdzie każde punkty będą istotne" – powiedział radiuCENTRUM Rafał Stempniak.

"Płock najwyraźniej nam leży i pojedziemy tam po niespodziankę. Oczywiście, znamy swoje miejsce w szeregu i zdajemy sobie sprawę, że Płock i Kielce to są zespoły ze światowego topu. Wcześniej miałem podejście, że jedziemy tam się uczyć. Kim Rasmussen po angielsku powtarza nam, że musimy być brave, brave, brave i z takim odważnym nastawieniem jedziemy" – powiedział radiuCENTRUM Kamil Adamski.

Orlen Wisła rozegrała dotąd dwa mecze w Superlidze i jest czwarta z 6 punktami. Rebud KPR Ostrovia w trzech spotkaniach zgromadziła 5 punktów i zajmuje szóste miejsce.

na fot. Rebud KPR Ostrovia w Płocku ma zagrać odważnie