Dziesięć dorosłych psów i siedem szczeniąt uratowanych z jednego z ukraińskich schronisk trafiło do kaliskiego azylu przy ulicy Warszawskiej. Zwierzęta dotarły do przytuliska niecałe dwa tygodnie temu.

Doświadczyły traumy – słyszały wybuchy bomb, huk rakiet i strzały z pistoletów. W nie najlepszej kondycji są niektóre z najmłodszych czworonogów: „Stan szczeniaczków jest różny. Niektóre są w miarę zdrowe, ale jest też kilka słabszych, szczególnie osłabiony jest jeden. Walczymy i myślę, że wszystko będzie dobrze. Czas pokaże, czy wrócą szybko do zdrowia. Zajmujemy się nimi i radość jest ogromna. Pracownicy nie mogą się na nie napatrzeć. Szczeniaki trochę różnią się od polskich bezdomnych zwierząt. Nie wiem, czym jest to spowodowane" – powiedział radiuCENTRUM Jacek Kołata, kierownik kaliskiego Schroniska Dla Bezdomnych Zwierząt.

na fot.: Jacek Kołata / kierownik schroniska przy ul. Warszawskiej

Dorosłe psy również wiele wycierpiały. Jak twierdzi szef azylu, nadal są bardzo pobudzone. Spacery z nimi możliwe są wyłącznie pod nadzorem pracowników schroniska lub wolontariuszy. Jeśli zachowanie zwierząt będzie przez najbliższy czas budziło niepokój, zostanie im zapewniona pomoc behawiorysty. Zaangażowanie specjalisty pomoże w niedalekiej przyszłości pomyślnie przejść czworonogom proces adopcyjny i znaleźć kochający dom. Jacek Kołata jest dobrej myśli i podkreśla, że wszystkie psy są łagodne, potrzebują jedynie czasu, aby zapomnieć o złych przeżyciach.