Na pięć kolejek przed końcem sezonu Ligi Centralnej, piłkarze ręczni Arged KPR Ostrovii mogą sobie zapewnić mistrzostwo tych rozgrywek i historyczny awans do PGNiG Superligi. W tabeli mają bowiem aż 16 punktów przewagi nad wiceliderem, KPR-em Legionowo, z którym zagrają w następnej kolejce. Matematycznie ostrowianom wystarczy zdobyć w Legionowie 1 punkt, czy mogliby przegrać mecz po rzutach karnych. W praktyce - jaka mówią radiuCENTRUM Ksawery Gajek i Jakub Przybylski - nikt nie kalkuluje i Arged KPR Ostrovia chce po prostu wygrać wszystkie mecze do końca sezonu.

"Skupiamy się na każdym meczu tak samo. Chcemy tam jechać, wygrać i zaprezentować się jak najlepiej. Wiadomo, że gdzieś tam o tym rozmawiamy i wiemy, ile musimy zdobyć punktów, żeby awansować. Nie chcemy o tym nawet myśleć, bo nie chodzi o to, by dograć tyle meczów, ile trzeba i później się rozprężyć, ale zależy nam na wygraniu wszystkiego, jak leci i przypieczętowaniu tego awansu" - powiedział radiuCENTRUM Ksawery Gajek.
"Nie skupiam się na tym, ile brakuje nam do awansu. Myślę, że reszta drużyny tak samo. Robimy swoje, to co mamy wyznaczone, czyli wygrać resztę meczów. Jeżeli będzie taka możliwość, chcemy wygrać wszystko do końca i zakończyć sezon tylko z jedną porażką, która przytrafiła nam się z zespołem z Przemyśla u siebie" - powiedział radiuCENTRUM Jakub Przybylski.

Zespół z Ostrowa dwa lata temu został mistrzem I ligi, ale nie wywalczył wówczas awansu do PGNiG Superligi ze względów proceduralnych. Obecnie już jest zgłoszony do procesu licencyjnego do ligi zawodowej, a kropką nad "i" ma być sportowy awans, który w tę sobotę może stać się już faktem.