138 pracowników kaliskiej spółki akcyjnej Wistil ma stracić pracę jeszcze na przełomie kwietnia lub maja. Takie informacje dostali związkowcy działający w kaliskim Zakładzie Przemysłu Jedwabniczego. Firma ma kłopoty i zdecydowała się na ostateczny krok czyli zwolnienia grupowe.
-Sytuacja w firmie jest skomplikowana - przyznaje Jan Mosiński przewodniczący kaliskiej „Solidarności". Zwolnienia ciągną się już od jesieni ubiegłego roku. Co miesiąc traci pracę lub jest przeniesionych np. do Haftu od kilku do kilkunastu pracowników. Ale zwolnienia grupowe wielu określa jako tragedię. Związkowcy bezpośrednio nie chcą się wypowiadać, bo się boją. Prezes spółki jest nieuchwytny.

-"Tak być nie powinno, że o tak wielkich zwolnieniach nie wiedzą ani władze miasta ani nawet powiatowa rada zatrudnienia, która mogłaby zaradzić takim problemom, bo od tego jest. Przecież w tej firmie w przeciągu pół roku, bo od października 2007 roku do maja 2008 roku traci pracę około 200 osób, a to już jest bardzo poważny problem dla miasta. Chcieliśmy skontaktować się z prezesem spółki, ale to próżne starania - wyjaśnia Jan Mosiński.

Firma jeszcze pod koniec ubiegłego roku zatrudniała około 600 osób. Docelowo ma w niej pracować 400. Po długim weekendzie majowym związkowcy chcą podjąć próby negocjacji i wypracowania porozumienia z władzami spółki.

przybylskarc.fm