Historyczne zwycięstwo w Arenie Ostrów rodziło się w ogromnych bólach. Mowa o piłkarzach ręcznych Ostrovii, którzy co prawda pokonali 19:18 w pierwszym meczu w nowym obiekcie UKS GOKIS Kąty Wrocławskie, ale fatalną skutecznością o mały włos nie przegrali na własne życzenie z beniaminkiem I ligi. Do przerwy był remis 8:8. Później Ostrovia prowadziła 15:11, ale rywal wyrównał. W dramatycznej końcówce po przechwycie bramkę na wagę trzech punktów rzucił Michał Bałwas, który mówi radiuCENTRUM bez ogródek, co cieszy po takim meczu. Z kolei Patryk Marciniak chwali zespół tylko za obronę.

"Co można po takim meczu powiedzieć? Tylko tyle, że cieszą trzy punkty. Styl naszej gry w ataku jest dramatyczny. Skuteczność jest fatalna. Myślę, że w tym meczu zafunkcjonowała dobrze obrona 3-3, czym wygrywaliśmy w poprzednim sezonie. Ten mecz na pewno wygraliśmy obroną, a nie atakiem. Tak się akurat złożyło, że w tej decydującej akcji, udało mi się przechwycić piłkę i rzucić bramkę. Wcześniej jednak moja skuteczność wołała o pomstę do nieba" - powiedział radiuCENTRUM Michał Bałwas.

"Dobrze, że udało się wygrać. Trzy punkty cieszą, ale tylko to może cieszyć, bo nasza gra nie wyglądała dobrze. W obronie, owszem było fajnie, bo stracone tylko 18 bramek o tym świadczy" - powiedział radiuCENTRUM Patryk Marciniak.

Najwięcej bramek da Ostrovii rzucili Marciniak 7, Krzywda 4 i Staniek 3. Ostrovia z dorobkiem 15 punktów zajmuje piąte miejsce w tabeli grupy B I ligi piłkarzy ręcznych.

KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - UKS GOKIS Kąty Wrocławskie 19:18 (8:8)

KPR Ostrovia: Foluszny, Foterek - Bałwas 2, Bestian, Krzywda 4, Marciniak 7, Szych 1, Wojciechowski 1, Staniek 3, Przybylski 1, Gajek.

na fot.: Prezentacja przed meczem.

na fot.: Efektowne otwarcie historycznego meczu w Arenie Ostrów.

na fot: Kapitan drużyny Patryk Staniek odebrał zaległy dyplom z ZPRP za mistrzostwo I ligi w poprzednim sezonie.