Narasta problem wyrzucanych śmieci do lasów w regionie Kalisza. Niepokojące zjawisko dotyczy zarówno obszarów leśnych państwowych jak i prywatnych, których własciciele proszą straże leśne o interwencję i zwiększenie patroli. Jak powiedział radiuCENTRUM Łukasz Wyrzykowski z Nadleśnictwa Kalisz, odpady są coraz większe, a w ich uprzątnięciu pomagają gminy, na terenach których odkrywane są nielegalne wysypiska.

"Teraz jest duży problem śmieci wielkogabarytowych. W lasach pojawiają się wyrzucone łóżka, wersalki, pralki, lodówki. Wójt gminy Ceków-Kolonia przekazał nam otwarty kontener, my zorganizowaliśmy ludzi, którzy posprzatali ten las, ale to nic nie zmieni. Musimy działac profilaktycznie i bardziej docierać do świadomości ludzi. W skali naszego nadleśnictwa walka z tym procederem to koszt około 100 000 zł rocznie i te pieniądze możnaby zupełnie inaczej spożytkować."

Jak dodał zastępca nadleśniczego Łukasz Wyrzykowski, oprócz pojawiających się nowych wysypisk, jest kilka stałych lokalizacji tego skandalicznego procederu, które coraz częściej objęte są nadzorem kamer.

"W naszym Nadleśnictwie jest 5, 6 takich miejsc. Kontrole służby leśnej wspólnie z patrolami służby leśnej są częstsze w tych miejscach. Ludzie wyrzucając tam śmieci częśto wyrzucają też dokumenty, czy rachunki, gdzie sa ich dane i na tej podstawie identyfikujemy sprawców. Ponadto mamy fotopułapki, teren też jest oznaczony i na pewno będziemy więcej tego typu sprzętu zakupywać."

Najwyższy mandat za zaśmiecanie lasu wynosi 500 zł. Należy się zastanowić, czy nie jest to zbyt mało w stosunku do kosztów poniesionych za uprzątnięcie takiego wysypiska i degradację lasu. I choć leśnicy wolą stawiać na edukowanie społeczeństwa od najmłodszych lat, wydaje się, że czasem dotkliwe kary pieniężne lepiej odstraszą bezmyślnych leśnych wandali.