Towarzyszą człowiekowi w jego najtrudniejszych chwilach, a także podczas narodzin i nierzadko śmierci. Chodzi o pielęgniarki i położne, które 12 maja obchodzą swoje święto. Renata Zdobych, pielęgniarka oddziałowa szpitala jednoimiennego w Wolicy, w rozmowie z radiemCENTRUM przyznała, że oprócz zdrowia, szczęścia i siły pielęgniarki najbardziej pragną powrotu do "normalności":

"W tym trudnym okresie, mam na myśli to, że niestety jestem pielęgniarką szpitala jednoimiennego, to naszym życzeniem największym byłoby, aby skończyła się ta epidemia i żebyśmy mogły wrócić do normalnej pracy. Chodzi o warunki pracy. To jest zdecydowanie inna praca od tej, którą dotychczas wykonywałyśmy. Jest zdecydowanie trudniej."

Pielęgniarki szpitala w Wolicy przyznają też, że w przeciągu kilku ostatnich lat ich sytuacja zmieniła się na lepsze. Największym problemem jest obecnie stres, ale udaje się go pokonać dzięki wsparciu kolegów i koleżanek oraz życzliwości zwykłych ludzi.

Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych obchodzony jest od 1973 roku i ustanowiony został przez Międzynarodową Radę Pielęgniarek na Kongresie w Meksyku.