W drodze na mistrzostwa świata dwukrotnie pokonali Niemców, ale ci dzięki dzikiej karcie grają na mundialu i zrewanżowali się Polakom na inaugurację rywalizacji w Katarze - mowa o polskich szczypiornistach z wychowankiem KPR Ostrovia, Krzysztofem Lijewskim na czele, którzy przegrali w pierwszym meczu z Niemcami 26:29. W reprezentacji Polski brakuje na mistrzostwach innego gracza pochodzącego z Ostrowa, Bartłomieja Jaszki. "To bardzo duże osłabienie naszej drużyny" - powiedział Radiu Centrum Eugeniusz Lijewski, ojciec Krzysztofa oraz pierwszy trener Jaszki:

"Gdyby Bartek Jaszka był w pełni zdrowia i formy, trener Biegler miałby większe pole manewru. Z jednej strony mógłby desygnować na środku rozegrania Jurkiewicza na zmianę z Jureckim, czyli zawodników o całkiem innych parametrach i innej sile gry niż Bartek Jaszka. W zależności od rywala, mógłby manewrować zawodnikami na środku rozegrania. Wychowanek Ostrovii, a obecnie gracz Fuchse Berlin jest bowiem zupełnie innym zawodnikiem. Kiedy on kieruje grą, inaczej zespół funkcjonuje. Bardzo duża szkoda, że Bartka nie ma w Katarze" - powiedział Radiu Centrum Eugeniusz Lijewski.

Na pocieszenie ostrowskim kibicom pozostało, że najlepszym Polakiem na boisku był wychowanek KPR Ostrovia, Krzysztof Lijewski, zdobywca 7 bramek. Gdyby pozostali reprezentanci Polski zagrali na poziomie "Lijka", wynik byłby zupełnie inny.