Pierwszoligowe koszykarki Ostrovii z respektem przystępowały do pojedynku z rezerwami mistrza Polski - Wisły Kraków. Pomimo tego, że krakowianki do Ostrowa zawitały bez swojej najlepszej zawodniczki Anety Kotnis, to jednak trener Zdzisław Machowski podkreślał, że jego zespół czeka najtrudniejsza przeprawa w tym sezonie.

„Do tej pory byli rywale w naszym zasięgu. Rezerwy Wisły to silna drużyna, która przecież czasami nawet trenuje z zespołem mistrza Polski, a także ma możliwość obejrzenia w akcji silniejszych koleżanek. Poza tym, przewyższają nas warunkami fizycznymi. Cztery koszykarki mierzą po 185 centymetrów, a u nas najwyższa zawodniczka ma 180. Chociażby to powoduje, że na początku jesteśmy trochę z tyłu. Wierzę, że na koniec meczu będziemy jednak do przodu" - mówił trener Ostrovii.

Trener Ostrovii miał dobre przeczucie. Jego zespół do przerwy prowadził 34:26. Trzecią kwartę wygrał 26:18, a w czwartej przewaga Ostrovii sięgnęła już nawet 19 punktów. W końcówce rozluźnione ostrowianki dały sobie wydrzeć wysoką przewagę, ale ostatecznie pokonały Wisłę II (czyt.drugą) Kraków 71:63. Najwięcej punktów dla Ostrovii rzuciły: Mielczarek 23, Parysek 16 i Krzyżaniak 13.
Z bilansem trzech zwycięstw i dwóch porażek koszykarki Ostrovii zajmują czwarte miejsce w tabeli grupy II centralnej pierwszej ligi.

kmiecikrc.fm