Siostry dominikanki z Broniszewic (powiat pleszewski) zakończyły remont elewacji zabytkowego pałacu, który po wyprowadzce chłopaków do nowych domów stał się miejscem terapii zajęciowej, zajęć indywidualnych i relaksacyjnych. Podjęły też kolejne przedsięwzięcie - uporządkowanie parku, ulubionego miejsca relaksu chłopaków. Koszt porządkowania parku to 150 000 zł. Zakonnice i tym razem bardzo liczą na darczyńców...

Siostry podkreślają, że to dzięki darczyńcom udało się nie tylko wybudować dom chłopaków i drugi dom dla chłopców z autyzmem, w ciągu dwóch lat zgromadzić 1 600 000 zł na remont elewacji pałacu, wyremontować szkołę, warsztaty terapii zajęciowej, zadbać o urządzenie zagrody zwierząt. Planują budowę kaplicy, kotłowni zewnętrznej. Pragną też uporządkować park, który jest miejscem rekreacji dla chłopaków, miejscem męskich rozmów, ale też nabożeństw przy grocie Matki Boskiej. "Tymczasem stare drzewa zagrażają bezpieczeństwu chłopaków" - podkreśla siostra Eliza. Na razie udało się przeprowadzić inwentaryzację nasadzeń. Prace rozpoczną się wiosną, kiedy konserwator wyda stosowne zezwolenie. Początki angielskiego parku podworskiego w Broniszewicach sięgają II połowy XIX wieku. Wtedy był parkiem włoskim. Przemysław Żurawlew w książce "Przyroda parków podworskich powiatu pleszewskiego" pisze, że w parku o powierzchni ponad 5,7 ha rośnie 200 drzew (18 gatunków): dębów szypułkowych, klonów polnych, jesionów wyniosłych, grabów, wiązów, jaworów. Na porządkowanie parku potrzeba 150 000 złotych. I tę kwotę trzeba zebrać. Siostry liczą, że także tym razem darczyńcy nie zawiodą i na specjalne utworzone konto popłyną środki, które umożliwią tym aktywnym kobietom realizację kolejnego pomysłu poprawiającego jakość życia ich synków, bo tak nazywają i traktują podopiecznych.