"Miało być dobrze, a wyszło jak zwykle" - mówią rozgoryczeni ratownicy medyczni, którzy od kilku miesięcy strajkują domagając się nie tylko podwyżek, ale przede wszystkim systemowych zmian. Oficjalnie podniesiono im pensje, ale nie wszystkim, nie o tyle ile chcieli i co najtrudniejsze - nawet ich do tej pory nie wypłacono.

"Po raz kolejny pokazano nam, gdzie nasze miejsce"- powiedział radiuCENTRUM Wojciech Kornaszewski, przewodniczący ostrowskiego koła Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych: "Dopóki nie zostaną podjęte konkretne działania, to nie mamy co optymistycznie podchodzić do deklaracji ministerstwa zdrowia. Podobno za dwa tygodnie ma wyjść rozporządzenie zgodnie z którym wypłacone zostanie nam to szumnie przyznane 800 złotych. Podkreślam: 800 złotych brutto, czyli 460 na rękę".

na fot.: Wojciech Kornaszewski / przewodniczący ostrowskiego koła Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych

Sytuacja w Ostrowie jest o tyle lepsza, że ratownicy podpisali porozumienie z władzami szpitala: "Od dobrej woli dyrekcji szpitali zależało czy te pieniądze zostaną wypłacone czy też nie. W Ostrowie ratownicy są w o tyle dobrej sytuacji, że pieniądze mamy wypłacone, bo takie jest porozumienie z władzami szpitala. Ale są ratownicy, którzy nie dostają nic"- dodaje Kornaszewski.

Ratownicy medyczni w Ostrowie nadal są oflagowani i noszą koszulki na znak solidarności z kolegami.