Dopalacze w kolejnej odsłonie. Do dramatu w wyniku którego zmarł młody 24-letni mężczyzna, doszło w środę wieczorem w jednej z ostrowskich restauracji. Z tego samego miejsca do ostrowskiego szpitala zabrano również dwie nastolatki. A o szczegółach poinformował radioCENTRUM Adam Stangret, szef Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Ostrowie Wielkopolskim.

"Niestety 24-letni mężczyzna zmarł mimo prowadzonej reanimacji. W trakcie działań naszego zespołu pojawiła się informacja od jednego z jego znajomych, że być może zażywał on jakieś substancje psychoaktywne. Natomiast dwie dziewczyny, które trafiły do nas w godzinach nocnych, przyznały się do zażycia jakichś substancji. Jedna była w stanie ciężkim i miała zaburzenia oddychania. Obie dziewczyny przebywają na oddziale dziecięcym. Ich stan jest dobry."

fot. GazetaKaliska.pl

Jak się nieoficjalnie dowiedziało radioCENTRUM, mężczyzna był pracownikiem restauracji, w której doszło do tragicznego zdarzenia oraz że reanimowano go na tyłach lokalu. Przeprowadzone badania nastolatek nie wykazały obecności znanych substancji psychoaktywnych, dlatego istnieje podejrzenie zażycia dopalaczy. Prokurator zadecydował, że ciało 24-letniego mężczyzny zostanie poddane sekcji zwłok. Sprawę wyjaśnia ostrowska policja.

Jak powiedziała radiuCENTRUM Aneta Lis - Kotowska z kaliskiego ośrodka Karan niestety wśród wielu młodych ludzi panuje złudne przekonanie, że dopalacze są "bardziej legalne" i mniej szkodliwe niż tradycyjne narkotyki. "Dopalacze są też tańsze niż narkotyki i bardziej dostępne. I dlatego wielu młodych ludzi ma takie "przyzwalające myślenie" że dopalacze są bardziej legalne, że za ich posiadanie jesty mniejsza odpowiedzialność karna. To oczywiście nieprawda".

Główny Inspektorat Sanitarny opracował listę faktów i mitów na temat dopalaczy. Placówka uruchomiła też tzw. infolinię dopalaczową (800 060 800), gdzie można zgłaszać przypadki handlowania dopalaczami, ale też znaleźć pomoc specjalistów, oraz wykaz ośrodków prowadzących terapie.