Z poparciem na poziomie 12% lewica wraca do Sejmu. Z tego faktu najbardziej cieszyli się kaliscy sympatycy SLD i pozostałych partii, które stworzyły wspólny komitet wyborczy. Jak powiedziała radiuCENTRUM Beata Błażejczak-Kleczewska kandydatka na posła ten sukces jest efektem zawartego porozumienia i dobrych list:

"Dzięki połączeniu jesteśmy teraz trzecim ugrupowaniem w parlamencie, a do tego siłą różnorodną. W tych wyborach każdy mógł znaleźć kandydata dla siebie i nie było tego co 4 lata temu, gdy słyszeliśmy opnie, że nie zagłosujemy na lewicę bo będzie to stracony głos. Naprawdę świetnie, że SLD, Lewica Razem i Wiosna potrafiły się zjednoczyć".

Działacze lewicy podkreślali również wysoką, ponad 60% frekwencję wyborczą. Zdaniem kaliskiego radnego SLD Zbigniewa Włodarka, Polacy pokazali, że chcą decydować o losach własnego kraju:

"Ponad 60% frekwencja powinna cieszyć wszystkich, zarówno wszystkie pokolenia, jak i wszystkie partie polityczne. Lewicy udało się dokonać czegoś, czego nikt nie zrobił od 1989 roku, czyli wrócić do Sejmu po 4 latach niebytu".

W kaliskim wieczorze wyborczym lewicy wzięło udział około 30 osób. Działacze liczą na jeszcze lepszy, niż ten ogólnokrajowy wynik w Wielkopolsce. Spodziewają się dwóch poselskich mandatów w tym dla byłej wiceprezydent Kalisza Karoliny Pawliczak, która sukces lewicy świętowała w Warszawie.