Całe, zdrowe, szczęśliwe, bogatsze w doświadczenia i z planami na nowe wyprawy, wróciły do Kalisza w czwartek po południu dwie młode podróżniczki z zimowej rowerowej wyprawy po Bałkanach. Nikol Kowalik i Ola Wierzbowska przez około 90 dni pokonały na rowerach trasę liczącą około 3500 km. I choć spotykani po drodze ludzie okazywali im ogromną życzliwość i bezinteresowną pomoc, zdarzały się również trudne chwile.

na fot.: Aleksandra Wierzbowska

„Takie momenty zwątpienia, wypływające ze zmęczenia, z tych olbrzymich podjazdów w Albanii, czy po prostu z tęsknoty za domem pojawiały się często, ale myślę, że to jest część tej podróży. Myślę, że poprzez to wychodzenie poza strefę komfortu – wzrastamy. Przez to, że jest ciężko, że się męczymy i czasem wątpimy, odnajdujemy coś w sobie, czego normalnie byśmy nie dostrzegły. I okazuje się, że możemy jechać dalej”- powiedziała radiuCENTRUM Ola Wierzbowska.

na fot.: Nikol Kowalik

Kaliszanki wyruszyły w drogę we dwie, ale wróciły z małym pasażerem „na gapę”. Podczas przemierzenia serbskich gór znalazły na poboczu drogi worek z – jak się okazało – żywą zawartością.

„Gdy jechałam pierwsza, zobaczyłam, ze coś przede mną się rusza. Zatrzymałyśmy się i otworzyłyśmy worek, a w nim znalazłyśmy pieska. Nie miałyśmy żadnego innego pomysłu na niego, niż wzięcie go ze sobą. Wiedziałyśmy, że w Serbii schroniska dla psów tak naprawdę nie funkcjonują, więc czeka go śmierć głodowa, albo jakiś nieciekawy żywot” - dodała Ola Wierzbowska.

na fot.: piesek Ajwar znaleziony w Serbii podczas podróży

Szczeniak Ajwar zamieszka teraz w rodzinnym domu Oli z trzema innymi suczkami. A dziewczyny już planują nowe rowerowe podróże. Jeszcze w tym roku Nikol chce wyruszyć na południe Europy, zaś Ola obmyśla wyprawę na północ.

na fot.: Nikol Kowalik i Ola Wierzbowska z rodzicami i przyjaciółmi

fot.: GazetaKaliska.pl

Polak - Wegier. Dwa bratanki: