Rośnie bezrobocie w Kaliszu i powiecie. To oczywiście trend ogólnokrajowy, związany z pandemią. Na koniec stycznia w kaliskim "pośredniaku" było zarejestrowanych 2 589 osób bezrobotnych. To o 77 osób więcej niż w grudniu, ale w porównaniu ze styczniem 2020 przybyło ponad 460 bezrobotnych. Niestety, jak prognozuje Artur Szymczak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kaliszu ta sytuacja będzie się pogarszała:

"Niestety to bezrobocie od ubiegłego roku cały czas na rośnie. To nie są jeszcze jakieś lawinowe przyrosty , ale zauważyliśmy, że osoby które wróciły z pracy z zagranicy i przez pandemię zostały w kraju zaczynają się u nas rejestrować. W związku z tym wróciliśmy też do tradycyjnej, papierowej formy rejestracji. Osoba bezrobotna może przyjść, pobrać dokumenty i umówić się z pracownikiem na zarejestrowanie osobiście w urzędzie. Co więcej zdajemy sobie sprawę, że ten kryzys małych firm dopiero jest przed nami, bo w ubiegłym roku korzystały one jeszcze z pożyczek i innych form wsparcia. Najgorsze jest to, że nikt nie potrafi przewidzieć jak będzie wyglądała sytuacja na rynku pracy za kilka miesięcy, latem."

na fot.: Artur Szymczak / dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kaliszu

Analogicznie mniej osób znalazło też nową pracę i wyrejestrowało się z urzędu. W styczniu tego roku z ewidencji kaliskiego PUP-u wyłączono 165 osób, podczas gdy w styczniu 2020 było 290 takich mieszkańców. Aktualnie stopa bezrobocia w Kaliszu wynosi 3,3%, a dla powiatu kaliskiego 3,0%. Jednocześnie kaliski urząd ruszył z nowymi szkoleniami i programami samozatrudnienia.