Tej woliery może pozazdrościć niejeden ogród zoologiczny — jest w niej kilkadziesiąt ozdobnych ptaków hodowlanych oraz typowo łownych. Ich doglądanie to odprężenie po pracy w samorządzie mówi wicestarosta kaliski Zbigniew Słodowy.

„Można zobaczyć wiele gatunków bażantów, począwszy od łownych, skończywszy na bażantach winhoe, czy mikado, poprzez diamentowe, kasztanowe i srebrne. Również mam sporo różnego rodzaju kaczek, czyli mandarynki, karolinki, głowienki, czernice, hełmiatki, ohary, cyraneczki czerwonoramienne. Sporo tego jest” - wylicza radiuCENTRUM Zbigniew Słodowy.

Domowa ornitologia była jego pasją od dzieciństwa. Jednak zanim zaczął być hodowcą, był adeptem łowiectwa. I sam przyznaje, że nawet mu się to podobało. Zdanie zmienił po pierwszym strzale.

„Do momentu, kiedy zestrzeliłem kaczkę, której nie zabiłem pierwszym strzałem. Wydała z siebie krzyk podobny do dziecięcego. Ten krzyk brzmi mi w uszach do dziś. Zamiast myśliwym zostałem hodowcą” - zdradza radiuCENTRUM Słodowy.

na fot.: Zbigniew Słodowy i niewielka część jego hodowli

Hodowla się powiększa po kluciu. Wtedy mieszka w niej nawet ponad sto ptaków, które po odchowaniu idą w świat — do innych pasjonatów.