41 lat temu przeżywaliśmy zimę stulecia. Temperatura spadła poniżej 30 stopni Celsjusza. Zaspy śnieżne sięgały 3 metrów. Po Nowym Roku 1979 Wojewoda Kaliski zawiesił zajęcia w szkołach.

Śnieg spadł już po świętach Bożego Narodzenia. Ówczesny Naczelnik MiG Pleszew Mieczysław Kołtuniewski wspomina, że 29 grudnia roku 1978 zadzwonił do Pleszewa Alosza, czyli Alojzy Staszewski - wojewoda kaliski z poleceniem, "aby przygotować społeczeństwo do odśnieżania a w ratuszu ustalić dyżury, które miały koordynować zaopatrzenie ludności w żywność". W bakach zamarzało paliwo, więc chleb na wioski rozwożono saniami wypożyczonymi od rolników, jeśli chodzi o odśnieżanie, to w Pleszewie ulicę Wojska Polskiego od Fabrycznej do kościoła Najświętszego Zbawiciela odśnieżali pracownicy Państwowego Ośrodka Maszynowego. W blokach przy ul. PPR-u, dziś Reja, od mrozu pękały rury CO, wyłączano więc ogrzewanie. Przez nieszczelne okna wdzierało się do mieszkań przenikliwe zimno.

Kiedy wszyscy włączali piecyki elektryczne czyli farelki, wysiadały korki. Kto mógł uciekał do krewnych w domkach jednorodzinnych. Ale pleszewianie się bawili na sylwestrowych balach, chociaż prąd co chwilę wyłączano, ogórki zamarzały na stole, a taksówkarze mieli problem z odwożeniem balujących do domów, bo paliwo w bakach im zamarzało.